Są takie kulinarne uczty, które śnią się po nocach. Są takie kolacje, o których powtórce się marzy. Są takie włoskie dania, które po prostu trzeba w swoim życiu spróbować. I jest takie jedno danie, dla którego warto pokusić się o bilety lotnicze do włoskiego regionu Apulia. Gdzie zjeść najlepszą kolację w Bari, obok której nie przejdziecie obojętnie?
|
Orecchiette - tradycyjny wyrób z regionu Apulia. Po włosku oznacza dokładnie "małe uszy" lub "uszka". |
KRÓLOWA LOKALU POLECONA PRZEZ WŁOCHA
To jedna z tych kolacji, która wyryła się w mojej głowie i co do której mam pewność, że jeszcze kiedyś ją powtórzę. Grzechem będzie do tej restauracji się nie wybrać, ba, najcięższym będzie nie skosztować jednej z kultowych pozycji w menu, która sama w sobie i w nazwie nie zachęciłaby Was pewnie do spróbowania.
Tę knajpkę polecił nam poznany Włoch mieszkający w Bari. To on również powiedział, że koniecznie musimy spróbować bohaterki lokalu. Przychyliliśmy się do tej rekomendacji i... nie żałowaliśmy. Żałowali tylko ci, którzy akurat tego wieczora wybrali inne danie z restauracyjnego menu. Ci, którzy musieli podkradać z talerza ów królewskiej potrawy.
NAJLEPSZA KOLACJA WYJAZDU
Bari skradło nasze serca - jest mało turystyczne, pachnie lokalnym charakterem, na starym mieście do tej pory toczy się zwyczajne życie, a wokół, jakby tego było mało, cudowne atrakcje regionu Apulii na wyciągnięcie ręki takie jak: miasteczko
Alberobello (czytaj więcej:
Apulia, Włochy: Alberobello czyli poczuj się jak w bajce) czy urokliwe
Polignano a Mare (czytaj więcej:
Apulia, Włochy: Polignano a Mare).
Z uwagi na krótki pobyt w Bari w okresie Wielkiej Nocy zdecydowaliśmy się na pomoc kierowcy, rezydenta i przewodnika w jednym z portalu
Tours by Locals (czytaj więcej:
Tours by LOCALS czyli podróżuj i poczuj się jak nie-turysta) - Giorgio, który nie dość, że zaprosił nas do swojego rodzinnego domu na wielkanocną ucztę (nie było to przedmiotem naszej umowy i zapłaty), to jeszcze zdradził swojego kulinarnego tipa, którym teraz mogę podzielić się z Wami.
OŚMIORNICA NAD NAMI
Dobra, koniec tych ckliwych historii. Czas na konkrety. Gdzie musicie się udać? Gdzie skierować swoje kroki? Wszystko w zacisznej restauracji w jednej z wąskich uliczek starego miasta Bari -
La Tana del Polpo - w skrócie po włosku
"la tana" to coś na wzór jaskini, nory, a
"polpo" to nic innego jak ośmiornica.
|
Logo restauracji - La Tana Del Polpo w Bari |
Mała ilość stolików, rodzinna restauracja, popłoch, gwar i przaśna atmosfera - to tutaj na pewno poczujecie klimat włoskiej kuchni. Nad Waszymi głowami wisieć będzie krwistoczerwona ośmiornica, która jakby sama w domyśle podpowiadała Wam, co warto spróbować i zjeść.
|
"Żywe menu" - kelner pokazuje, jakie mają dziś extra dobroci poza zwykłym menu |
|
Mała, rodzinna restauracja La Tana Del Polpo w Bari - lepiej zrobić tu wcześniej rezerwację, bo kolejki do stolików ciągnęły się poza lokal :) |
|
Ośmiornica wisząca na suficie w restauracji |
Tak naprawdę każde danie w tej restauracji było wspaniałe i smaczne. Zamówiliśmy jako przystawkę tzw.
"La Tana's Starters"(kilka przystawek - dla minimum 2 osoby) - kelner poprzynosił kilka różnych przystawek, które mogliśmy sobie w cztery osoby popróbować - to świetna opcja na posmakowanie kilku rzeczy naraz takich jak:
Twin Carpaccio (wybitny tuńczyk i łosoś, fani sashimi będą zachwyceni),
sałatka z ośmiornicy, deska serów (ricotta i wspaniała tzw. smoked stracciatella - coś pomiędzy mozzarellą a burratą),
deska wędlin domowej roboty oraz duże
grillowane krewetki (prawns).
|
Twin Carpaccio - łosoś i tuńczyk w duecie! |
|
Sałatka z ośmiornicy |
|
Ricotta najwyższej jakości i niezwykła stracciatella - duma regionu Apulia - wyglądem przypominająca zawinięty cukierek |
|
Włoskie wędliny domowej roboty |
|
Grillowane krewetki oprószone serową bułką tartą - mniam! |
Koszt takiego zestawu przystawek (La Tana's starters) na 2 osoby to 16 euro.
Hitem restauracji jest też grillowana ośmiornica, ale tak szybko się rozeszła, że... nie zdążyłam pstryknąć fotki :)
BOHATER WIECZORU DOPIERO PRZED NAMI...
Generalnie już po tej przystawkowej uczcie mogliśmy opuścić lokal, bo żołądki były pełne i w pełni usatysfakcjonowane, ale pech chciał, że zamówiliśmy również danie główne. Jestem seafood maniakiem, więc zawsze szukam z palpitacją serca pozycji w menu we włoskich knajp - makaronu z owocami morza (tutaj domowej roboty makaron cavatelli z owocami morza - koszt 10 euro). Nie inaczej zadziało się w tym przypadku i w momencie spróbowania konkurencyjnego dania, polecanego przez naszego Włocha, żałowałam decyzji.
|
Makaron cavatelli z owocami morza |
Królem wieczoru okazało się być bowiem to danie, które po prostu musicie zamówić, skosztować, a potem napiszcie do mnie, czy było warto. Oto on - czarny makaron taglioni z kremem pistacjowym (czegoś na wzór pesto) i lokalnie wyłowionymi krewetkami. Brzmi dziwnie - makaron z pesto pistacjowym? I jeszcze czarny barwiony sepią? Do tego krewetki? Umówmy się, nie jest to najbardziej sexy potrawa z tego menu. W smaku jednak tak doskonała, tak nieoczywista, tak OBŁĘDNA, że już szukam lotów do Bari na weekend, żeby wrócić tam na kolację.
|
Czarny makaron taglioni barwiony sepią z pistacjowym kremem i lokalnymi krewetkami - dla tego dania warto pojechać na weekend do Bari |
Koszt tego pysznego czarnego makaronu (black taglioni with pistachio cream and local shrimps) - 13 euro.
Podsuwam Wam też zdjęcie menu La Tana Del Polpo:
|
Menu restauracji La Tana Del Polpo w Bari |
Jeśli szukacie jeszcze innych jedzeniowych inspiracji w miejscowości Bari to zapraszam do czytania wpisów:
Czytam i .... ślinka mi cieknie ������
OdpowiedzUsuńPuella... na widok czego najbardziej? :))
Usuńwszystko wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńwszystkie dania wyglądają rewelacyjnie, ale ta ośmiorniczka... ach!
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać. Zjadłabym... wszytko!
OdpowiedzUsuńAaaaa... dosłownie poczułam te smaki i zapachy, zwłaszcza carpaccio jadłabym pewnie talerzami ;) Obłędnie brzmi i wygląda.
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie napisane. Czytam różne blogi kulinarne z Włoch ale ten jest konkretny i bardzo przydatny. Czy te przystawki to za cały zestaw 16 euro czy każda oddzielnie? W karcie jest napisane each
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci za komentarz! :) To miłe słyszeć, że coś jest konkretnie napisane, bo o to generalnie zawsze mi chodzi. Co do pytania o 16 euro - z tego co pamiętam, było to liczone "each" jako osoba. Czyli 16 euro za osobę.
UsuńHej, mam pytanie odnośnie La tana's starters, czy w skład jednego zestawu za 16 euro jest to co wymieniłeś w tekście powyżej? Byliśmy wczoraj z małżonką i zamówiłem starter ale ten pierwszy sea diod, i niestety na stół wjechaly surowe owoce morza. Niestety nie było to zjadliwie.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad 2 podejściem.
Pezet, może pokaż najlepiej zdjęcia z mojego bloga i wskazuj paluszkiem, co byś chciał. U nas było tak, że poprosiliśmy o mix starterów po prostu z danego dnia... Ciężko mi stwierdzić, czy coś miało się teraz zmienić? :(
UsuńPo rekomedacji udalismy sie do opisywanej przez Ciebie knajpy i zamowiismy czarny makaron, ktory okazal sie mocno przecietny. Uwazajcie na rachunek, doliczaja 2 euro za wode i 4 euro za serwis. Nie polecam
OdpowiedzUsuńOd 2019r. wiele się zmieniło .Właściciel prowadzi już 3 obiekty gastronomiczne .Restaurację z wiszącą ośmiornicą o której mowa wyżej, kilka stolików na zewnątrz i rodzaj street foodu .Korzystałam z tej drugiej opcji. Jeśli nie masz na wydanie 50-60 euro na osobę to nawet nie próbuj ... będziesz traktowany jak piąte koło u wozu. Szef kelnerów dwoi się i troi ale tylko wobec tych którzy dużo i grubo zamawiają .Nawet nie chcę wiedzieć co dzieje się w związku z tym w pierwszym obiekcie. Złośliwie bardzo długo nie podawano rachunku ,mimo kilkakrotnych próśb. Zamówione danie główne ,wino - więc chyba normalnie. Jedzenie średnie. Wszystko pływało w tłuszczu - może też złośliwie. W innych restauracjach też jest pysznie a nie pyszałkowato jak w La Tana Del Polpo.Nie polecam!!!!
OdpowiedzUsuń