Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą azja. Pokaż wszystkie posty
Bali, Indonezja: 7 powodów, dla których warto odwiedzić wyspę

Bali, Indonezja: 7 powodów, dla których warto odwiedzić wyspę

Przyznaję szczerze, że dopóki nie postawiłam stopy na tej indonezyjskiej wyspie, nie mogłam zrozumieć fenomenu Bali i tych wszystkich zachwytów wokół niej. Kraina ludzi uprawiających jogę, wszechobecny lans, moda, trend - tak myślałam. Jeśli spytaliście by mnie o Bali teraz i powiedzieli, że mogę przenieść się tam w czasie jutro, to nie wahałabym się ani chwili i właśnie uciekłabym w popłochu pakować walizkę. Dlaczego warto odwiedzić wyspę Bali w Indonezji? Oto 7 powodów, dla których wsiadłabym do samolotu nawet dziś, żeby poczuć to jeszcze raz, chociaż przez chwilę.


WYSPA ZIELONYCH BOGÓW

Bali. Mówi się na nią per "Wyspa Bogów". Skąpana w słońcu i otulona wonią egzotycznych kwiatów, od lat rozpala wyobraźnię podróżników (teraz już się nie dziwię, dlaczego tak jest!). Już sama nazwa przywodzi na myśl obrazy rajskich plaż, turkusowej wody i bujnej roślinności, w szczególności tej hipnotyzującej zieleni aż po horyzont w postaci unikalnych tarasów ryżowych. Ale Bali to o wiele więcej niż tylko pocztówkowy obrazek. To miejsce o bogatej historii, głębokiej duchowości i niezapomnianym uroku, który przenika każdy zakątek tej niezwykłej wyspy.

Na długo przed tym, jak stało się popularnym celem turystycznym, Bali było królestwem mistycznych rytuałów i prastarych tradycji. Rdzenni mieszkańcy wierzyli, że to właśnie tutaj bogowie chodzą po ziemi, a wulkaniczne szczyty gór są siedzibą potężnych duchów. Przez wieki kształtowana przez wpływy hinduizmu i buddyzmu, wyspa stała się prawdziwą mozaiką kulturową, gdzie starożytne świątynie, zdobione misternymi rzeźbami, stoją w harmonii z nowoczesnymi kurortami. Legendy o bogach i demonach, opowieści o królach i wojownikach, echa dawnych ceremonii odprawianych w blasku świec i zapachu kadzideł - wszystko to tworzy niepowtarzalną aurę tajemniczości i magii, która wciąga podróżnych od pierwszego kroku na balijskiej ziemi.

 

CZAS PŁYNIE TU INACZEJ


Bali to miejsce, gdzie czas płynie inaczej. Gdzie można zanurzyć się w turkusowej wodzie oceanu o poranku, a popołudniu wędrować pośród szmaragdowych pól ryżowych, podziwiając kunszt balijskich rolników. Gdzie można medytować w cieniu prastarych świątyń, wsłuchując się w dźwięki balijskiej muzyki, a wieczorem oddać się szaleństwu smaków w lokalnej restauracji, delektując się aromatycznymi potrawami kuchni indonezyjskiej.

 

Jeśli nadal się wahasz, czy warto odwiedzić ten indonezyjski klejnot, oto 7 powodów, które Cię przekonają:


1. Bajeczne plaże dla każdego


Niezależnie od tego, czy marzysz o relaksie na białym piasku z drinkiem w dłoni, czy o surfowaniu po falach oceanu, Bali będzie miało w swoim portfolio plażę dla Ciebie. Znajdziesz tu zarówno tętniące życiem kurorty (region Kuty, Canggu), jak i odosobnione zatoczki, gdzie poczujesz się jak Robinson Crusoe (mój faworyt: wyspy Gili obok Bali).


Gili Air

2. Przyroda zapierająca dech w piersiach: 


Wulkaniczne krajobrazy, bujne dżungle, tarasowe pola ryżowe, majestatyczne wodospady - Bali zachwyca różnorodnością i pięknem natury. To raj dla miłośników trekkingu, jogi na świeżym powietrzu i podziwiania zapierających dech w piersiach widoków. Przyznam się Wam szczerze, że mam teraz ogromny problem, bo jak planuję każde kolejne wakacje to porównuję i zastanawiam się: "czy na pewno to miejsce zachwyci mnie tak samo jak Bali?". Wpadłam w pułapkę!



3. Bogata kultura i duchowość 


Bali to wyspa tysięcy świątyń, mistycznych ceremonii i głębokiej duchowości. Zanurzenie się w kulturę balijską, obserwowanie tradycyjnych tańców (np. pokaz tańca w Ubud!), uczestniczenie w ceremoniach oczyszczających lub medytacja w jednym z ośrodków - sam wybierz, jak mocno chcesz poznać kulturę Balijczyków. Czegokolwiek nie doświadczysz, będziesz oczarowany.




4. Raj dla smakoszy 


Kuchnia balijska to naprawdę super kuźnia smaków i aromatów. Od świeżych owoców morza, przez aromatyczne curry, po egzotyczne owoce - Twoje kubki smakowe będą Ci wdzięczne za tę kulinarną podróż. Fani mięsa też będą zadowoleni - szaszłyki Satay czekają na Ciebie!




5. Niezapomniane przygody 


Nurkowanie z żółwiami? Jazda skuterem wśród ekstremalnie zielonych tarasów ryżowych? Wspinaczka na wulkan? Kąpiel w wodospadzie? - Bali to idealne miejsce dla poszukiwaczy przygód i adrenaliny. Od Ciebie zależy jak wysoki poziom "odwagi" osiągniesz i jakich wrażeń potrzebujesz.




6. Przyjazna atmosfera i gościnni ludzie


Uśmiechnięci i życzliwi Balijczycy sprawią, że poczujesz się mile widziany i zrelaksowany. To właśnie ich serdeczność i otwartość sprawiają, że Bali jest tak wyjątkowym miejscem. Od pierwszego dnia zyskiwaliśmy przyjaciół i znajomych na wyspie. Każdy poznany przez nas lokalny mieszkaniec wyspy oczarowywał nas i zachwycał swoim pozytywnym uosobieniem, spokojem - żebyśmy my Polacy odziedziczyli chociaż 50% tej postawy, to żyłoby nam się naprawdę lepiej. Ps. Dzieciaczki poznaliśmy podczas "szwendania" się na skuterku w okolicy miejscowości Munduk :-)




7. Dostępność dla każdego


Bali to destynacja na (prawie) każdą kieszeń. Oczywiście, najdroższym elementem podróży będą bilety lotnicze, prawda, choć można znaleźć wiele okazji. Ale na miejscu znajdziesz tu zarówno luksusowe hotele, jak i przytulne pensjonaty, a bogata oferta wycieczek i atrakcji pozwoli Ci dopasować wyjazd do swoich potrzeb i budżetu. Tym bardziej mega newsem jest to, że Biuro Podróży Itaka, które już teraz oferuje wakacje pakietowe (loty+noclegi+transfery) od stycznia 2025 zacznie oferować wakacje na Bali z bezpośrednimi przelotami z Warszawy. Lada moment ruszają też z ofertami na same loty czarterowe, więc jeśli szukacie tylko przelotów mega warto śledzić ich stronkę: klik




Bali to miejsce, które na długo pozostaje w pamięci. To połączenie relaksu, przygody, kultury i duchowości, które tworzy niepowtarzalną atmosferę. Nie czekajcie dłużej i zaplanujcie swoją podróż na Wyspę Bogów i przekonajcie się sami! Ps. Jestem pewna, że nie pomyślicie nawet o żadnej reklamacji. Zaufajcie!


Olgusta


Podróżnicze podsumowanie 2019 roku | Olgusta Blog

Podróżnicze podsumowanie 2019 roku | Olgusta Blog

Jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w roku czyli podróżnicze podsumowanie i wycieczka w przeszłość w stronę bezcennych przeżyć i wspomnień ostatnich 12 miesięcy. Gdzie byłam? W jakich miejscach zakochałam się od pierwszego wejrzenia? Oto moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku! Olgusta Travel Blog poleca! 

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!

Zapraszam Was na podróż moimi śladami w ostatnich 12 miesiącach! Łapcie inspiracje i planujcie swoje travele! Z poważaniem. Olgusta.

LUTY 2019


W lutym wyskoczyłam w odwiedziny do mojej drugiej połówki, która szusowała na desce wśród jednych z najpiękniejszych gór na świecie - po Dolomitach. Udało mi się zwiedzić zarówno mekkę narciarzy i snowboarderów czyli Cortina d'Ampezzo, jak i udać się kolejny już raz na weekendowy pobyt do pobliskiej Wenecji. Ona nigdy się nie nudzi.

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Gondolier na Canale Grande w Wenecji

Czytaj więcej:





KWIECIEŃ 2019


W mojej rodzinie to już tradycja, że w okolicach Nowego Roku planujemy wyjazd z okazji Wielkiej Nocy. W tym roku padło na portugalskie cudo czyli Porto, które zrobiło na mnie większe wrażenie niż stolica kraju, Lizbona. Idealne miejsce na krótki city break! Moc atrakcji, doświadczeń z naturą i ogrom pysznego jedzenia. Dodatkowo zwiedziłam portugalską Wenecję - Aveiro oraz miejsce słynące z Instagrama - domy w paski w Costa Nova.

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Zabytkowy tramwaj w centrum Porto


Czytaj więcej:




MAJ 2019


W maju ruszyliśmy na prawie miesięczny podbój Azji. Przystankiem startowym okazała się być Tajlandia. Najpierw eksplorowaliśmy ulice gwarnego Bangkoku, ciesząc oczy najpiękniejszymi świątyniami, a nocami objadając się na nocnych, ulicznych targach jedzeniowych. Prosto ze stolicy Tajlandii polecieliśmy na wyspy Koh Phangan, gdzie zachwycaliśmy się podwodnym życiem i... brakiem tłumów ludzi na wyspie :-)

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Chinatown w Bangkoku


Romans z Tajlandią zakończyliśmy podróżując na własną rękę z Koh Phangan aż do granicy tajlandzko-malezyjskiej, którą przeszliśmy na pieszo. Łącznie 8 środków komunikacji :-)

Czytaj więcej:



CZERWIEC 2019


Czerwiec należał znów do Azji. Tym razem nasze kroki skierowaliśmy do cudownej multikulturowej Malezji, w której mieszają się wpływy kultury chińskiej, hinduskiej i malezyjskiej. Zakochaliśmy się w wyspie Penang (Georgetown), rajskich plażach Perhentian Island czy nowoczesnym Kuala Lumpur. Odpuściliśmy wiele cudownych miejsc w tym kraju z braku czasu, ale wiemy, że na pewno tu kiedyś wrócimy.

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Jaskinie Batu Caves w Kuala Lumpur


Swoją podróż skończyliśmy w nieziemskim i kosmicznym Singapurze, w którym słoneczne niebo przysłaniają okazałe drapacze chmur. Gardens by the Bay w moim sercu zostanie już na zawsze, bo to tam, 22 metry nad ziemią, podczas spaceru po OCBC Skywalk zostałam... narzeczoną :-)

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Gardens by the Bay i widok na Marina Bay Sands, Singapur


Czytaj więcej o Malezji:



SIERPIEŃ 2019


W lipcu i sierpniu odkrywaliśmy uroki naszych polskich stron. Był rodzinny spływ kajakowy Liswartą (jedna z najbardziej urokliwych rzek w okolicach Częstochowy) w trzydziestostopniowym upale zakończony wspaniałym grillem i ogniskiem w pobliskiej miejscowości, Zawadach.

Kolejny weekend upłynął pod hasłem Kaszuby. Och, jakież było moje zdziwienie (bo dopiero pierwszy raz w życiu zwiedzałam ten region) i zachwyt! Przepiękne krajobrazy, blisko natury, początek kariery wędkarskiej (skuteczność 100%, łowiłam pierwszy raz ryby i... złapałam za pierwszym!), a także najlepsza zupa rakowa w całej Polsce - lokalnie tu w Sobączu. Mniam! Ślinka mi cieknie już teraz na samą myśl ;-)

Na deser: Podlasie. We love it! Białowieża, Puszcza Białowieska okazała się być naszą miłością od pierwszego wejrzenia. Już planujemy tam wyprawę w przyszłym roku, a nocnego safari z żubrami nie zapomnimy do końca życia. Więcej o podlaskim cudzie natury możecie się dowiedzieć z moich wyróżnionych relacji na Instagramie: kliknij i zobacz olgusta_travel

Dobrym pomysłem na spędzenie spokojnych wakacji w Polsce są domy do wynajęcia nad morzem. Jeśli więc jeszcze nie wiecie, co macie w planach, to jak widać - opcji jest wiele: Jura Krakowsko-Częstochowska, Kaszuby, Podlasie albo nasze piękne morze - wszystkie miejsca czekają na Was z workiem przygód. Która z wycieczek jest Wam najbliższa?


Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Nocne safari z żubrami w Puszczy Białowieskiej


PAŹDZIERNIK & LISTOPAD 2019


Listopadowy weekend wykorzystaliśmy w pełni i uciekliśmy w stronę północnej Europy, prosto do mojego ukochanego Oslo. Niegdyś wyjeżdżałam tam pracować, ba, nawet uczyłam się języka norweskiego. Pierwszy raz zabawiłam się więc w prawdziwego turystę! Wreszcie odhaczyłam z listy zobaczenie obrazu "Krzyk" Muncha! I choć w powietrzu dało się odczuć powiew pierwszych mrozów, to nie żałujemy ani chwili.

Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz moje podróżnicze podsumowanie 2019 roku i zaplanuj swoją wymarzone wakacje albo weekendowy city break!
Opera w Oslo, Norwegia

Czytaj więcej:




***

Podróżniczy rachunek sumienia zrobiony, a zatem nie pozostaje mi już nic innego jak zabrać się za planowanie podróżnicze 2020! Szczęśliwego Nowego Roku!




Olgusta

Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji?

Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji?

Nie ma pytań bez odpowiedzi, szczególnie w temacie informacji praktycznych w podróży. A najlepiej odpowiadać tym, którzy te same pytania musieli sobie zadawać przed własnym wyjazdem. Co warto wiedzieć przed podróżą do Malezji? Wizy, szczepienia, waluty i wiele innych ważnych kwestii rozłożonych na czynniki pierwsze. Nie dajcie się zaskoczyć i bądźcie na wszystko przygotowani!


Najważniejsze pytania i odpowiedzi - co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji? Wizy, szczepionki, zakazy, pieniądze, karta do telefonu z internetem. Wszystko, co musicie wiedzieć przed wyjazdem do Malezji.
Flaga Malezji była wzorowana na fladze USA. 14 pasów oznacza 13 stanów kraju + 1 stolicę Malezji - Kuala Lumpur

Malezja była częścią naszej wyprawy i podróży trwającej na przełomie maja i czerwca w 2019 roku. Przebywaliśmy na jej obszarze prawie 10 dni, poruszając się niemal każdym dostępnym środkiem transportu, "skacząc" z zachodu na wschód, ze wschodu na zachód, na własną rękę. Poniżej zebrałam garść najważniejszych informacji praktycznych i odpowiedzi na pytania, na które sami jako podróżujący szukaliśmy przed wyjazdem. Bierzcie i jedzcie!

Jeśli jeszcze szukacie pomysłu na plan zwiedzania i podróżowania po Malezji to czytajcie więcej tutaj: Plan podróży po Azji w niecałe 3 tygodnie na własną rękę - Tajlandia, Malezja, Singapur

Najważniejsze pytania i odpowiedzi - co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji? Wizy, szczepionki, zakazy, pieniądze, karta do telefonu z internetem. Wszystko, co musicie wiedzieć przed wyjazdem do Malezji.
stolica Malezji - Kuala Lumpur nocą z okna naszego noclegu

Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji?


#1 
Ile kosztują bilety lotnicze do Malezji? Jak tanio dolecieć?


Ceny biletów do Malezji oscylują średnio w granicach od 2500 - 3000 złotych. Jednak jeśli dobrze poszukacie, poczekacie na promocje linii lotniczych (np. KLM, Qatar Airways czy Emirates), możecie trafić na ceny w okolicach 2100-2200 złotych. 

My zaplanowaliśmy sobie wyjazd łączony i postawiliśmy sobie za cel podróżowanie od Bangkoku do Singapuru, skąd kupiliśmy lot powrotny do Polski. Dlaczego z Bangkoku? To jedna z najtańszych destynacji azjatyckich, z której możecie dostać się w niemal każde miejsce na całym kontynencie. Warto więc czasem pogimnastykować się z kosztami i posprawdzać różne warianty. 

#2 
Malezja i wiza - gdzie ją wyrobić i ile kosztuje?


Jeśli planujecie podróżować po Malezji nie dłużej niż 90 dni, nie macie obowiązku posiadania wizy. Wymagany okres ważności paszportu przy wjeździe do kraju to oczywiście standardowe 6 miesięcy.  

Warto wiedzieć jednak, że Wasz pobyt nie może wynieść dłużej niż 90 dni w ciągu 180 dni. W 2017 roku władze Malezji wprowadziłī zaostrzone przepisy pobytowe i każdorazowo sumuje się okres pobytu w ciągu 180 dni. Więcej informacji o tych przepisach znajdziecie tutaj: https://www.msz.gov.pl/pl/informacje_konsularne/profile_krajow/malezja

#3 
Czy muszę się szczepić? Jakie szczepienia wykonać przed wyjazdem do Malezji?


Władze Malezji nie wymagają konkretnych szczepień od obywateli Europy, aczkolwiek podstawowe szczepionki takie jak WZW A+B czy błonica + tężec - są na pewno mile widziane. My szczepiliśmy się także na dur brzuszny, ale to nie Malezja była głównym powodem tej szczepionki, a pierwszy przystanek na naszej trasie czyli Tajlandia, w której jest on turystom zalecany.


Najważniejsze pytania i odpowiedzi - co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji? Wizy, szczepionki, zakazy, pieniądze, karta do telefonu z internetem. Wszystko, co musicie wiedzieć przed wyjazdem do Malezji.
Ringgit malezyjski (MYR)

#4
Jaką walutę zabrać do Malezji? Gdzie wymienić pieniądze? Jak nazywa się lokalna waluta w Malezji i jaki jest aktualny kurs?


To teraz czas pogadać o pieniądzach :-) Do Malezji najlepiej udać się z portfelem wypchanym DOLARAMI AMERYKAŃSKIMI lub EURO. Ja preferuję dolary, choć jeśli z europejskich city breaków zostanie mi trochę drobnych, to też je zabieram na tzw. "czarną godzinę". 

Oficjalną walutą Malezji jest ringgit malezyjski (MYR). Jeśli spytacie mnie, czy w Malezji jest tanio lub drogo, odpowiem Wam, że na pewno nie jest tak tanio jak na Sri Lance, a raczej ceny są porównywalne do tych w Polsce, bo samą walutę możemy sobie łatwo przeliczać z polskim złotym trochę na zasadzie 1:1 - czytamy więc ceny literalnie. Jeśli coś kosztuje około 5 MYR, to kosztuje około 5 PLN.

Aktualny kurs MYR (ringgit malezyjski) w przeliczeniu na dolary (stan: sierpień 2019) to:
1 USD = około 4,18 MYR

Aktualny kurs MYR (ringgit malezyjski) w przeliczeniu na euro (stan: sierpień 2019) to:
1 EUR = około 4,63 MYR

Aktualny kurs MYR (ringgit malezyjski) w przeliczeniu na złotówki PLN (stan: sierpień 2019), biorąc pod uwagę kurs USD (1 USD = 3,9 zł), to:

1 zł = około 1,06 MYR
5 zł = około 5,36 MYR
10 zł = około 11 MYR
50 zł = około 53 MYR
100 zł = około 106 MYR
200 zł = około 213 MYR
500 zł = około 532 MYR

Jeśli chcecie sami pobawić się w przeliczniki walut, to polecam tę stronę: KLIK: Coinmill - przelicznik walut. Ale na pewno nie jest on w stu procentach precyzyjny i doskonały, kursy mogą się nieznacznie różnić.

#5
Czy opłaca się płacić kartą lub wyjmować pieniądze z bankomatu w Malezji?


Jeśli posiadacie Revolut, to jak najbardziej się opłaca. Mając standardowy pakiet, możecie w jednym miesiącu wypłacić za darmo 800 złotych. Jeśli przekroczycie ten limit, musicie liczyć się z dodatkową prowizją od wypłaty. Zdarzyło mi się wielokrotnie na terenie Malezji płacić revolutem i w większości przypadków kurs okazywał się być atrakcyjniejszy niż w kantorach (oczywiście nieznacznie, ale jednak). 

W większych miastach takich jak Kuala Lumpur czy Georgetown - bez problemu wypłacicie pieniądze, zapłacicie kartą za obiad w restauracji czy w centrum handlowym za pamiątki. Bądźcie jednak czujni na malezyjskich wyspach takich jak Perhentian, ponieważ tam nie uświadczycie nawet ani jednego bankomatu:) Zadbajcie więc o gotówkę przed wejściem na prom!

Jeśli korzystacie z kart międzywalutowych, wykonajcie telefon na infolinię i spytajcie o konkretne stawki w Malezji. Każdy system bankowy działa inaczej, więc upewnijcie się, zanim włożycie kartę do bankomatu w Azji :-)

#6
Ochrona przed komarami, muchami i przebrzydłymi insektami w Malezji


I tu Was zaskoczę! Nie wiem, czy to kwestia pory roku, w której byliśmy w Malezji (maj/czerwiec), ale tak naprawdę problem z komarami czy muchami był niewielki. Profilaktycznie siedząc gdzieś wieczorkami nad brzegiem morza, w szczególności na wyspach malezyjskich, warto zabezpieczyć się przed ukąszeniami. W miejskich dżunglach jednak problemu w ogóle nie uświadczyłam, aczkolwiek tak czy owak rekomenduję mieć przy sobie silniejsze repelenty tj. Mugga Deet 50 oraz coś na ukąszenia jak nasz polski Fenistil czy wapno do rozpuszczania. 

#7 
Język angielski w Malezji - czy i jak się dogadam?


Nie mieliśmy żadnych problemów z porozumiewaniem się w języku angielskim. Malezja to była brytyjska kolonia, więc jest to niejako jeden z tych języków, w którym Malajowie, napływający tu w przeszłości Chińczycy i Hindusi - musieli nauczyć się operować i dla większości z nich to kolejny, ten drugi język komunikacyjny. Bez względu na fakt czy byliśmy w dużej metropolii czy w małej mieścinie - każdy, lepiej lub gorzej, potrafił mówić w języku angielskim.

Najważniejsze pytania i odpowiedzi - co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji? Wizy, szczepionki, zakazy, pieniądze, karta do telefonu z internetem. Wszystko, co musicie wiedzieć przed wyjazdem do Malezji.
Jaskinie Batu Caves, Kuala Lumpur, Malezja

#8
Jak naładuję tam telefon? Czy potrzebuję specjalnych wtyczek i gniazdek?


Specjalne wtyczki - gniazdka są potrzebne. Wystarczy Ci uniwersalny adapter w wersji brytyjskiej, bo w większości przypadków spotkasz się z gniazdkiem i wejściem dokładnie takim jak w kraju Królowej Elżbiety. Takie potrójnie kwadratowe adaptery znajdziecie w większości sklepów z elektroniką. A i przyda Wam się na inne podróże, nie tylko do Wielkiej Brytanii. 

#9
Ile kosztuje lokalna karta telefoniczna z internetem? Czy warto ją nabyć? 


Tak, ja zawsze będę rekomendować posiadanie jednego telefonu podczas wyprawy z lokalnym numerem i internetem. Przydać się to może w naprawdę wielu przypadkach: w celu skontaktowania się z właścicielem noclegu, zamówienia malajskiego "ubera" czy po prostu wpisania adresu kolejnej atrakcji lub knajpki, gdy mamy problem z dotarciem w świecie offline. 

Koszt takiej karty to wyjściowa cena nawet 10 MYR za tygodniowy pakiet internetu w ilości 1,5 GB. Jeśli ktoś chce jednak na bieżąco relacjonować swój pobyt (#blogierkajakja), powinien wybrać większy pakiet - np. za 35 MYR - około 6 GB, ponieważ niektórzy operatorzy lubią ograniczać ich siłę np. w ciągu dnia, a włączać lepszy internet nocą. Ciężko powiedzieć, z czego to wynika, ale mieliśmy raz taką właśnie przygodę, więc przestrzegam. 

W taką kartą możecie zaopatrzyć się już na terenie lotniska - zobaczycie pełno stoisk z ichniejszymi telekomami. My skorzystaliśmy z sieci Hotlink (czerwone kolory), ale generalnie każda z nich będzie Wam hulać i dobrze działać - nie ma innej rady. Z uwagi na fakt, że przemieszczaliśmy się z Tajlandii do Malezji na własną rękę, taką kartę zakupiliśmy w pierwszym punkcie destynacji tj. w Georgetown w normalnym sklepiku z telefonami. 

#10
Malezja i zakazy - co warto wiedzieć?


Przemyt, posiadanie narkotyków oraz broni są tu karane śmiercią. Malezja ma też jedno z najbardziej restrykcyjnych praw jeśli chodzi o homoseksualizm - jest nielegalny. W publicznych środkach transportu zakazane jest również wnoszenie świeżego duriana (narodowego owocu Malezji) czy afiszowanie się publicznie namiętnymi relacjami damsko-męskimi :-) 

Malezja to kraj muzułmański, więc zachowanie umiaru w ubiorze jest jak najbardziej zalecane. W szczególności jeśli chodzi o ubiór w świątyniach - zakryte ramiona i dolna część garderoby zakrywająca kolana.


Czytaj więcej:

Plan podróży po Azji w niecałe 3 tygodnie na własną rękę - Tajlandia, Malezja i Singapur

Plan podróży po Azji w niecałe 3 tygodnie na własną rękę - Tajlandia, Malezja i Singapur

Jesteś hardkorem? Ja jestem. Wszyscy ludzie pracujący na etat i jednocześnie kochający podróże zrozumieją ten post i będą w stanie podzielić moje emocje towarzyszące przed każdą wyprawą i podróżą. Jak się ma możliwość tylko dwóch dłuższych urlopów w ciągu roku, to chce się z nich wycisnąć jak najwięcej. Nie inaczej było w tym przypadku. Przedstawiam mój autorski gotowy plan podróży po Azji w 3 tygodnie na własną rękę. Na short-liście znalazły się: Tajlandia, Malezja i Singapur. Czas: start!


Szukasz pomysłu na plan podróży po Azji w niecałe 3 tygodnie? Oto gotowy plan wyprawy na własną rękę - Tajlandia, Malezja, Singapur. Podróżuj po Azji samemu i odkrywaj!
dzielnica chińska Chinatown, Bangkok, Tajlandia
To były jedne z najbardziej intensywnych wakacji w moim życiu. Są pewne kwestie, o których teraz już wiem, że zaplanowałabym inaczej, ale dzięki temu mogę służyć Wam radą co warto, czego nie warto, co zrobić lepiej albo szybciej itp. Ten wpis potraktujcie jako poglądowy plan podróży. Wraz z rozwojem czasu będę starała się opisać każdy kraj i region po kolei, żebyście mogli sami zdecydować i komponować swoją podróżniczą układankę. Mój gotowy plan podróży jest hardkorowy i od razu uprzedzam, że jeśli Waszym celem jest odpoczynek, to skupcie się jedynie na punkcie nr 2 i nr 4 - tylko tam odpoczywaliśmy. W pozostałych destynacjach zapierniczaliśmy jak dzikie kuny w ponad 30-stopniowym upale, kolekcjonując momenty i chłonąc azjatycką atmosferę i żałując, że nie mogliśmy być w danych miejscach dłużej. 

Zakochaliśmy się w Malezji i to ona była królową oraz głównym punktem naszej wyprawy. Tutaj przeczytajcie więcej o tym, co warto wiedzieć przed wyjazdem do niej: Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Malezji?

Tajlandia przyszła po drodze, sama z siebie, bo jak to zwykle bywa - najtańsze loty można znaleźć do Bangkoku, więc wybór startu wyprawy był już zaplanowany. A Singapur? Od zawsze pasjonował i przerażał mnie jednocześnie - futuryzm, technologia, "azjatycki tygrys" - znalazłam świetne połączenie podróży łączonej. Start w Bangkoku, królowa Malezja jako najważniejsza dama wyjazdu, a na deser koniec w Singapurze, dzięki czemu udało mi się zwiedzić i posmakować aż 3 kraje w 3 tygodnie. 

Wyprawę odbyliśmy w maju i czerwcu 2019 roku.







Pomyśleć, że dokładnie to Chinatown w Bangkoku ma już ponad 200 lat. Teraz to ogromna metropolia, z neonami rodem z Nowego Jorku, korkami, chaosem i hałasem ognistym z żarzących się wokół na wózeczkach. W Bangkoku żyje ponad 15 000 000 ludzi, ogrom tego miasta mnie przeraża i jednocześnie zachwyca. A Wy jak się czujecie w dużych miastach? Potraficie wypocząć czy raczej ucieczka na drugi koniec w ciszy i spokoju? 🇹🇭😍🔥 . #bangkok #bangkoktrip #chinatownbangkok #yaowarat #chinesestreetfood #dametravelers #polskapodrozniczka #traveloverpl #visitbangkok #bangkokthailand #bangkokspirit #beautiful_bangkok #bangkokcity #travelwithme #femaletravel #girlsjustwannatravel #igtraveler #polishtraveller #polishtravelblogs #polishtravelgirls #zwiedzam #podróże #kochampodroze #borntotravel #awesometravel #girlslovetravel #chinatown #webangkok #podrozniczka #iamtb
Post udostępniony przez Olga Stachowicz (@olgusta_travel)


PLAN PODRÓŻY PO AZJI W 3 TYGODNIE NA WŁASNĄ RĘKĘ 
TAJLANDIA, MALEZJA & SINGAPUR



#1 BANGKOK, TAJLANDIA


Azjatycka metropolia z 15 milionami ludzi. Dobra baza wypadowa w kolejne części Azji. Na dłuższa metę męczy i wciąga w swoje smogowe macki. Klimat Azji na jednym obrazku i na każdym rogu. To był mój pierwszy romans z Bangkokiem i jak na pierwszy raz długość pobytu wystarczająca. Musielibyście tu spędzić miesiąc, żeby wszystko ogarnąć, dlatego traktowałam Bangkok jako spotkania na zasadzie pierwszej randki, bo jestem przekonana, że jeszcze nieraz się w moim życiu zobaczymy. W Bangkoku postawiliśmy na duchowe doświadczenia (świątynia Wat Arun), dobre jedzonko (pad thai, pad see ew, pad wszystko), masaże (head & shoulders mój ulubiony), uliczne targi i Chinatown (moja ulubiona dzielnica). Przeraża mnie wielkość tego miasta, ale być w Azji i nie być w Bangkoku to jak być w stolicy Małopolski i nie zwiedzić rynku w Krakowie.


Złote posągi Buddy w świątyni Wat Arun w Bangkoku, Tajlandia


BANGKOK - CO WARTO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Świątynia Wat Arun - moim zdaniem jedna z piękniejszych
  • Chinatown - tu trzeba zjeść, zasmakować klimatu street food i poczuć się jak w Chinach
  • Little India - krótka wycieczka po Indiach tajlandzkich
  • Khao San Road - zobaczyć najbardziej znaną ulicę wieczorem i/lub nocą i napić się tu piwka
  • Przejechać się tramwajem wodnym (na jednej z tras np. Wat Arun)
  • Zwiedzić weekendowy targ Chatuchak i obkupić się tak, żeby przekroczyć wagę bagażu
  • Zwiedzić dzielnicę biznesową Lumphini z parkiem
  • Poczuć klimat dzielnicy Phat Phong (klubowo-imprezową stronę miasta)
  • Zobaczyć najwyższy budynek w stolicy Tajlandii - King Power MahaNakhon Sky Walk

Ilość noclegów: 3 noce 



#2 KOH PHANGAN, TAJLANDIA


W naszej wyprawie chcieliśmy zbalansować intensywność zwiedzania z odpoczynkiem na rajskich plażach. W Tajlandii wybór padł na klimatyczną wysepkę w archipelagu wysp na Zatoce Tajlandzkiej na wschodzie kraju - Koh Phangan. Nie żałujemy naszego wyboru, bo nie dość, że późną wiosną na wyspie nie uświadczyliśmy hordy turystów, a plażę mieliśmy w zasadzie dla siebie, to podwodne życie do snorkelingu okazało się być strzałem w dziesiątkę. Jeśli chcecie ponurkować na własną rękę, to koniecznie zadbajcie o nocleg w okolicy Salad Beach i Mae Haad Beach, w pobliżu cypelku Koh Ma. Nie pożałujecie!


KOH PHANGAN - CO WARTO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Snorkeling, snorkeling i snorkeling przy tzw. Coral Point - Salad Beach i Mae Haad Beach przy Koh Ma
  • Kajakowanie po Zatoce Tajlandzkiej
  • Wynająć skuterek i zwiedzić wyspę z pozycji motorzysty 

Ilość noclegów: 3 noce 




#3 WYSPA PENANG, GEORGETOWN, MALEZJA


Najcudowniejsze miejsce w Malezji, do którego chciałabym się teleportować choćby dziś. Miks i tygiel kulturowy z dominującą "mniejszością" chińską, Hindusów, Malajów i potomków brytyjskich spadkobierców. Ogrom rzeczy do zwiedzenia, klimat i lokalność na każdym kroku, a na deser tytuł kulinarnej stolicy Malezji. Gdyby nie soczyste upały i brak nadmiernego apetytu (czytaj łakomstwa), pewnie wróciłabym grubsza o jakieś 3 kilogramy. Być w Malezji i ominąć wyspę Penang - nie wypada. 


GEORGETOWN - CO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Poszwendać się po Chinatown oraz Little India
  • Wybrać się na spacer szlakiem kultowych murali i sztuki ulicznej po centrum Georgetown
  • Zwiedzić chińską świątynię Kek Lok Si - zrobiła na mnie niesamowite wrażenie
  • Wspiąć się lub wjechać kolejką na Penang Hill i przejść się po okolicznej dżungli
  • Pozachwycać się kolonialnym budownictwem po-brytyjskim
  • Jeść, jeść, jeść i jeszcze raz jeść :-)

Ilość noclegów: 3 noce




#4 WYSPY PERHENTIAN, MALEZJA


Po cudownym Penangu przyszedł czas na krótki, ale znów intensywny odpoczynek na jednych z piękniejszych wysp na świecie (uznanych w rankingu top wyspy na świecie) - Wyspy Perhentian. My postanowiliśmy nocować na większej, spokojniejszej wyspie - Perhentian Besar - z uwagi na fakt ponownych szans i możliwości na podwodne doświadczenia. Perhentiany przywitały nas dzikością, spokojem i ponownie... prawie prywatnymi plażami. Nie ma tu dróg lądowych, internet działa słabo, na niektóre plaże dojazd możliwy jest tylko kajakiem, łódką lub wodną taksówką. To idealne miejsce na urlop, jeśli chcecie zapomnieć o bożym świecie. A jeśli w głowie Wam imprezy i nocne życie, to szukajcie jej na Perhentian Kecil. Podobno można się tam nieźle zabawić :-)

Turtle Beach oraz Shark Point były najjaśniejszymi punktami podróży, a pływanie z dziko żyjącymi w Zatoce Tajlandzkiej wpadającej do Oceanu rekinami, to coś, czego nie zapomnimy do końca życia. Ps. Rekiny są podobno "wegetariańskie", he he, więc nie bójcie się.








What if letting out all and go to the malaysian paradise? Welcome to Perhentian Island 🇲🇾! There is no roads, wi-fi works or not, the only way to get somewhere is... boat or canoe. Sounds like grafen, isn’t it? 😈 . A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać na bezludną, niezamieszkałą przez nikogo, dziką i rajską plażę? Zapraszam na Wyspy Perhentian w Malezji, w których nie ma dróg, a jedynym środkiem transportu są łodzie, kajaki i wodne taksówki. . Jeśli będziecie eksplorować większą z wysp - Perhentian Besar - koniecznie odwiedźcie chyba najbardziej rajską plażę - Turtle Beach. Nie ma tu hoteli, barów, restauracji. Są tylko palmy, biały piasek i wulgarnie lazurowy kolor wody. A pod nią koralowe życie - idealne do snorkelingu. Niestety, na własnej skórze odczuliśmy skutki globalnego ocieplenia - im bliżej brzegu rafa pokryta jest w całości białym kolorem, wygląda na wysuszoną i martwą. Rafa najbliżej lądu odczuwa nawet podniesienie się temperatury wody o 1-3 stopnie, o czym duzo mówi ostatnio mieszkająca na Malediwach @lifein20kg - posłuchajcie i pooglądajcie jej relacje, na których Martyna jako nurek próbuje odbudować życie rafy. Nie zawsze się to udaje! 😰 Macie podobne doświadczenia? Czy jeszcze za pare lat uda się nam podziwiać cuda podwodnego świata? 😰 . #turtlebeach #perhentian #perhentianisland #malaysiatrulyasia #snorkelingtrip #visitmalaysia #paradisebeach #pulauperhentianbesar #coralreef #saveoceans #polishtravelblogs #femaletraveller #femaletravelbloggers #damestravel #femmetravel #femmetravels #shetravels #podróżemałeiduże #beachlifestyle #travelgirlsgo #travelgirlshub #podróż #savetheworld #beautiful_destinations #bestplacestogo #igreviewmalaysia #perhentianbesar #travelperhentian #igersmy
Post udostępniony przez Olga Stachowicz (@olgusta_travel)

WYSPY PERHENTIAN - CO WARTO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Pływać z dziko żyjącymi rekinami na Perhentian Besar przy tzw. Shark Point
  • Odwiedzić najpiękniejszą plażę, jaką widziałam w swoim życiu - Turtle Beach na Perhentian Besar
  • Nie zamawiać tu owoców morza, bo źle tu karmią :-) 
  • Wyspa porośnięta jest dziką dżunglą, więc spacer po niej też wchodzi w grę!
  • Poza tym siedzieć w wodzie, odpoczywać, kontemplować i cieszyć się światem offline.

Ilość noclegów: 3 noce

Czytaj więcej:
Wyspy Perhentian w Malezji - jak dojechać?


#5 KUALA LUMPUR, MALEZJA


Finał podróży upływał nam pod hasłem dużych azjatyckich metropolii, pewnie głównie z mojego powodu, bo moim niespełnionym marzeniem jest zwiedzenie Nowego Jorku, więc trzeba sobie trochę to marzenie rekompensować. Padło na Kuala Lumpur, gdzie postanowiliśmy wypić drinka w podniebnym sky barze, spędzić czas w klimacie street food na Jalan Alor Street, a także wykąpać się w infinity pool w naszym apartamentowcu, skąd rozciągał się niebiański widok na bliźniacze wieże Petronas. Tu pozwoliliśmy sobie na dozę luksusu i spędziliśmy te 2 noce jak bogacze i królowie życia. A co! Tak też czasem trzeba!


KUALA LUMPUR - CO WARTO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Zwiedzić jaskinie Batu Caves oddalone o około 10 km od centrum KL - jedno z najważniejszych miejsc kultu regilijnego Hindusów
  • Zwiedzić zabytkowy Central Market i kupić tam pamiątki
  • Wypić drinka w sky barze Heli Lounge Bar, które za dnia jest lądowiskiem dla helikopterów, a po 18:00 zamienia się w podniebny bar
  • Obejrzeć pokaz fontann pod wieżami Petronas
  • Zwiedzić Park wokół Petronasów, który jest przepiękny
  • Spędzić wieczór rozpusty kulinarnej na Jalan Alor Street
  • Nosić przy sobie parasol lub kurtkę przeciwdeszczową, bo w KL minimum raz dziennie musi padać :D

Czytaj więcej:



Ilość noclegów: 2 noce 


#6 SINGAPUR


Wisienką na torcie w naszym planie była meta w Singapurze, które z jednej strony zachwyciło mnie swoim futurystycznym klimatem, niezwykle rozwiniętej azjatyckiej metropolii, czystością ulic, jakby dopiero wczoraj ktoś to miasto stworzył, ale z drugiej zaś przeraziło swoimi zakazami, podejściem do krytykowania władz i relacją rządzących z mieszkańcami. 

Nad całą nowoczesnością widzę jednak jedną stronę Singapuru, która rozkochała mnie w sobie czyli dbałość o ochronę środowiska, wykorzystywanie innowacyjnych metod nawadniania roślin, tricków i sposobów na wykorzystanie zielonego ekosystemu do funkcjonowania państwa - Singapur to miasto ogrodów. Po prostu. Gardens by the Bay, Ogrody Botaniczne - fani egzotycznej roślinności znajdą tu swoje miejsce. Jest tylko jeden problem - jak już się coś zrobi i zwiedzi w Singapurze (np. Oceanarium albo ZOO), to każde inne odwiedzone tego rodzaju miejsce grozi ryzykiem niezrobienia na nas wrażenia. Tu wszystko aspiruje do bycia najlepszym, największym, najpiękniejszym. 


SINGAPUR - CO WARTO ZOBACZYĆ I TU ZROBIĆ?

  • Gardens by the Bay i OCBC Skywalk - must-have każdego wyjazdu + wieczorny darmowy pokaz z grą świateł i muzyką z Supertrees w rolach głównych
  • Marina Bay - marina przy najsławniejszym singapurskim hotelu z widokiem na las wieżowców
  • Przepłynąć się łódką po Marina Bay
  • Odwiedzić jedną z atrakcji na wyspie Sentosa
  • Przejechać się kolejką linową z wyspy Sentosa do centrum Singapuru
  • Zjeść na Chinatown w jednym z food courtów
  • Zobaczyć kolorowe Little India
  • Zabawić się i zwiedzić na maksa lotnisko Changi Airport

Ilość noclegów: 2 noce 

Czytaj więcej:


Podsumowanie ogólne

Kraje: Tajlandia, Malezja, Singapur
Czas trwania wyjazdu: 16 nocy
Łączna ilość lotów: 7
Ilość płatnych wiz: 0
Ilość kar = złamanych zakazów w Singapurze: 1
Ilość przekraczanych granic pieszo: 2

Copyright © 2016 Olgusta , Blogger