Jak trafiliśmy na buddyjskie wesele na Sri Lance? - najcudowniejsza atrakcja naszego wyjazdu

Jak trafiliśmy na buddyjskie wesele na Sri Lance? - najcudowniejsza atrakcja naszego wyjazdu

Jak można tak naprawdę poznać kraj, w którym jest się na wakacjach albo tylko przez krótki okres czasu? Poprzez obcowanie z lokalsami. Mieliśmy to szczęście poznać na swojej drodze cudownego Lankijczyka Wasanthę, dzięki któremu 3-dniowy pobyt w miejscowości Ella pozostanie zapamiętany na zawsze, ponieważ nasz gospodarz, u którego wynajmowaliśmy noclegi... postanowił urozmaicić nam pobyt. Przed Wami lankijska historia pod tytułem: Jak trafiliśmy na buddyjskie wesele na Sri Lance? 

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Za co kochamy Sri Lankę? Za niezwykłą gościnność, kulturę i możliwość przeżycia
buddyjskiego wesela na własnej skórze

LOS NA LOTERII


Przez prawie trzy tygodnie podróżowaliśmy po Sri Lance na własną rękę. Sami stworzyliśmy plan podróży, sami bukowaliśmy noclegi, sami organizowaliśmy sobie atrakcje. Nie jesteśmy fanami rezerwacji miejsc do spania na miejscu, gdyż nie jesteśmy totalnymi low-costowymi podróżnikami. Lubimy wyszperać jakieś super miejsce, mieć je zarezerwowane, gdyż działamy według konkretnego planu. Nie inaczej było tym razem.

Więcej o planie podróży na Sri Lance poczytacie tutaj: Sri Lanka: Plan podróży i zwiedzania w 16 dni

Specjalistą od noclegów jestem ja. Uwielbiam ślęczeć godziny przed wyjazdem w wyszukiwaniu najciekawszych i imponujących noclegów. Na Sri Lance postawiliśmy przed sobą cel. Ma być w miarę tanio (ale też nie do bólu!), ma być prywatna łazienka (bo na tym mi zawsze zależy) i ma być jak najbardziej lokalnie. Nie chcemy żadnych hoteli, tylko najlepiej prywatne kwatery zaszyte gdzieś w lasach, oddalonych od turystycznych miejsc jak najbardziej się da. I co? I wygraliśmy los na loterii. Wygraliśmy los na loterii w postaci naszego obecnego przyjaciela - Wasanthę. 

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Ja i Wasantha - zdjęcie na pożegnanie przed ruszaniem w dalszą trasę

TEAM OCEAN VS TEAM GÓRY


Gdybyście mnie spytali przed wyjazdem na Sri Lankę, po której stronie natury opowiadam się bardziej, bez zastanowienia powiedziałabym, że oczywiście wodny żywioł to moje drugie imię. Nigdy nie byłam zapalonym entuzjastą gór. Wolałam wodne atrakcje, eksplorację podwodnego świata. Ale wiedziałam, że okolice miejscowości Ella na Sri Lance to nie tylko góry, ale też bliskie zagłębie wszystkich największych plantacji herbat. To tutaj przecież m.in. wiedzie jedna z najpiękniejszych kolejowych tras całej wyspy Cejlon z Kandy do Ella (więcej o pociągu na tej trasie możecie poczytać tutaj: Pociągiem przez zielone pola herbaty z Kandy do Ella na Sri Lance - co musisz wiedzieć? ). Wybór na bazę wypadową w tym miasteczku był więc oczywisty.








Najwyższy punkt Sri Lanki? To szczyt Pidurutalagala, który pokonuje nasze polskie Rysy zaledwie o 25 metrów. Niestety, wejście na górę jest niemożliwe, gdyż szczyt jest otoczony przez bazę wojskową. Turyści mogą się wspinać (i najczęściej wybierają) Adam’s Peak - 5 co do wysokości szczyt na Sri Lance, który jest także miejscem świętym dla Hindusów, Buddystów, Muzułmanów i Chrześcijan indyjskich. Jeśli jednak nie w głowie Wam górskie wędrówki na poziomie „pro”, wejdźcie na Little Adam’s Peak, z którego rozciąga się bajeczny krajobraz z widokiem na pobliskie (trudniejsze) szczyty. To jedna z atrakcji must-have w miejscowości Ella! 🇱🇰 . A Wy jesteście bardziej TeamGóry⛰ czy TeamMorze🏖? . #travellikeagirl #littleadamspeak #ellasrilanka #natureadventures #worldtravelguide #world_places #earth_pix #girldiscoverers #igtravels #femaletravelbloggers #girlsthatwander #earthlandscape #exploreeverywhere #iamtb #iammissadventure #livefolk #bestvacations #worldtravelbook #iamatraveler #femmetravel #wearetravelgirls #dametraveler #backpackerstory #radgirltravel #earthfocus #ladiesgoneglobal #outdoorwomen #forbestravelguide #alpinebabes
Post udostępniony przez Olga Stachowicz (@olgusta_travel)


Pamiętam ten dzień, w którym decydujemy się w domowych pieleszach na 3-dniowy nocleg w Ella. Miałam więc misję szukania kolejnych magicznych ofert na Booking.com. Pamiętam też, że była wybitna "bieda" i nic mi się nie podobało. Nic nie wydawało się dość lokalnego, a i usytuowanego blisko centrum. Jedynym rozsądnym wyjściem okazywał się być jeden nocleg (z oceną 10.0!), choć zdjęcia nie za bardzo oddawały takiej wysokiej noty. Zaryzykowaliśmy. Pamiętam jeszcze, jak mówiłam narzeczonemu: "Sorki, ale ten nocleg w Ella może się okazać najmniej ciekawy. Naprawdę słaby tu wybór - wybacz!". O zgrozo! Okazał się być strzałem w dziesiątkę, a nocleg u Wasanthy polecam Wam wszystkim i na koniec tego wpisu zostawię Wam na niego namiary :-)


"ZABIERAM WAS NA WESELE"


Wasantha od początku poznania był bardzo bezpośredni. Odebrał nas prosto z dworca kolejowego, zawiózł nas tego samego dnia do centrum miasta (choć pytaliśmy go tylko o zamówienie tuk-tuka), ba, odebrał nas w godzinach wieczornych z centrum (bo i tak tamtędy przejeżdżał, jak twierdził). O poranku uczestniczył z nami w rozmowie podczas śniadania, jego żona przyrządziła nam kolację za niewielkie pieniądze (było łącznie 8 dań!), nie chciał pieniędzy za pranie i tak dalej... Ta jego bezpośredniość trochę zaczynała nas niepokoić, że kurczę, czy będzie chciał za to więcej pieniędzy, czy o co chodzi. I kiedy podczas powrotu z centrum w godzinach wieczornych jednego dnia, zasugerował, że zabierze nas za 2 dni na wesele córki swojego kuzyna, w pierwszej chwili pomyśleliśmy, że wow, ale okazja, to jednak zaczęliśmy się martwić.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
główna ceremonia weselna odbywała się w ogrodzie przed domem

Wesele w Badulli w buddyjskim wydaniu, na wsi, zero szczegółów? Czy to bezpieczne? Pomyśleliśmy w końcu, że kto nie ryzykuje, ten nie ma. Zgodziliśmy się! Na wesele zabraliśmy też poznaną na Sri Lance podróżującą solo Anię, z którą przez kilka dnia travellowaliśmy. Wasantha piał z dumy, że wszyscy goście już na nas czekają i to będzie dla nich ogromny zaszczyt móc zaprosić nas na taką uroczystość ;-)

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
przepiękna panna młoda ubrana w ślubne sari obwieszona mnóstwem złotej biżuterii,
od której nie dało oderwać się wzroku
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Lankijscy nowożeńcy, ślub w iście buddyjskim stylu, Badulla, Sri Lanka

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Wesele w iście buddyjskim stylu - w tle wieża z muzyką, leciały nawet teledyski :-)

BUDDYJSKIE WESELE W BADULLI


Ależ bylibyśmy głupkami, gdybyśmy z tej okazji nie skorzystali. Co prawda sama ceremonia odbywała się z samego rana i razem z Wasanthą dotarliśmy dopiero na weselne przyjęcie, to i tak było to niezwykłe doświadczenie. Długi czas zajęło nam wybieranie prezentu ślubnego. Nasz przyjaciel kupował parze młodej zegar na ścianę pełen dziwnych poprzyklejanych różyczek, kolorów wszelkich, odlot całkowity. My postawiliśmy na szklany wazon, który również opakowano nam ozdobnie w sklepie. Para młoda była tak zadowolona z prezentu od nas, że naprawdę przez moment czuliśmy się jak w jakimś "Truman Show", jakbyśmy byli najważniejszymi królami wszechświata. Oni wszyscy byli autentyczni szczęśliwi, że nas widzą i że mogą nas poznać!

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Selfie goniło selfie :-)

Po pierwsze, od samego wejścia wszyscy goście zwracali uwagę tylko na nas. Aż było nam ogromnie głupio, że kurczę, przecież to nowożeńcy mają być królami uroczystościami, a nie jakaś trójka białych turystów. Ale dla nich to była duma i zaszczyt, że biali mogli być gośćmi na ich ceremonii.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Szef okolicznych tarasów ryżowych w Badulli

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Takie grono osób jest nieprzypadkowe, o czym później :-)

Na początku posadzono nas przy niewielkim stole, na którym znajdowało się chyba dwadzieścia różnych słodkich przysmaków. Część była naprawdę dziwna i normalnie nawet bym ich nie tknęła (nie jestem fanem słodkości, a Sri Lanka nie słynie za bardzo z deserów), ale przy stole stało nad nami kilka, kilkanaście osób, które obserwowało nasze zachowanie i faux pas byłoby nieczęstowanie się, do czego nas gorąco zachęcano.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Tak, to oni patrzyli, jak wcinamy słodkości :D
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Torcik był całkiem niezły :)
Robiono nam  wspólne zdjęcia (fotograf weselny trzy razy pytał, kiedy może nas wziąć na sesję z młodymi), sadzano nas w pierwszych rzędach, oprowadzono po okolicznych tarasach ryżowych, odbywaliśmy krótkie lekcje kulinarne z kucharzami uroczystości na zapleczu.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Tarasy ryżowe, Badulla, Sri Lanka
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Nasz przewodnik na wycieczce po okolicy i tarasach ryżowych - gość weselny, sąsiad rodziny państwa młodych
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Na wycieczkę wybrała się z nami część gości weselnych
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.


Gdy zasiadaliśmy w ogrodzie, wszystkie krzesła i wzroki lankijskich gości skierowane były w naszą stronę. Byliśmy dla nich atrakcją, ale i powodem do zadowolenia! Zeszli się nawet wszyscy okoliczni sąsiedzi, który dołączyli do wydarzenia. Wasantha dumnym krokiem i z najszerszym uśmiechem na świecie przedstawiał nas im, mówiąc: "To są moi przyjaciele z Europy".

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Nasz przyjaciel Wasantha (po prawej) ze swoim wujem

Najpiękniejsi byli ludzie. Goście. Ubrani w uroczyste stroje. Sari. Przepiękne dzieciaki, uśmiechnięci i cieszący się każdą chwilą. Niestety, nasz obiektyw tego dnia omówił posłuszeństwa, dlatego część zdjęć jest jakby lekko zapiaskowana, za co z góry przepraszam. Mam nadzieję, że udało mi się oddać klimat tego miejsca. I ludzi oczywiście.














Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.


TAK SIĘ TU ŻYJE


W portfolio kulinarnym mieliśmy okazję wcinać (ręką oczywiście) ze trzy rodzaje curry - z jackfruitem, z ciecierzycą i jedno w wydaniu mięsnym z kurczakiem. Do tego ryż smażony z warzywami, inne warzywa tj. smażona okra czy świeże owoce - mango, marakuja czy arbuz.

Kuchnia gospodarzy nie była nawet zadaszona. Wszystkie palniki z gazem, zlew, blat znajdowały się pod słabej jakości dyktą - gdy więc wieje i pada, gotowanie jest raczej niemożliwe. Prysznic i toaleta znajdowały się poza domem - dziurka w ziemi, prysznic w plenerze. To prawdziwe życie na lankijskiej wsi. Autentycznie w czystej postaci. Nikt nie jest tu jednak z tego powodu niezadowolony - tak żyło się tu od dawnych lat. I choć miasta, miasteczka znajdujące się przy większych atrakcjach turystycznych zmieniają się z uwagi na coraz większe liczby podróżujących, to te małe miasteczka żaden cień turystów jeszcze zniszczyć nie zdołał.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Kurczak z warzywami przygotowany do wrzucenia na wok

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Ogromny gar ryżu na jakieś 30 osób

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Kuchenka i palenisko, na którym gotuje się ryż
Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Tak właśnie wyglądała kuchnia

KULTURA I ZWYCZAJE


Badulla to niewielka miejscowość oddalona o około 20 kilometrów od Elli. To stolica regionu Uva, choć obszar, w którym byliśmy my, to po prostu lankijska wieś. Tutaj widok białego człowieka nie jest normalnością, tam turyści nie docierają. Wasantha zasugerował też, że o ile w Ella chodzenie w krótkich spodenkach czy bluzkach na ramiączkach nie jest dla nikogo zaskoczeniem, o tyle tam, starsze pokolenie może poczuć się urażone nieodpowiednim strojem czy zachowaniem, dlatego ratuj się kto może, wszystkie letnie sukienki jakie miałam, były o długości przed kolano. Musiałam sobie więc radzić z pareo. Nic do siebie nie pasowało kolorystycznie, ale w duszy! :) Lokalna kultura najważniejsza.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
moja przepiękna kreacja weselna w najmodniejszych kolorach sezonu

Podobnie w przypadku wszelkich używek takich jak alkohol i papieros. Na Sri Lance nie widziałam ani jednej Lankijki z papierosem, jak i pijącej publicznie alkohol. Kobiety po prostu raczej tego nie robią. Wasantha chcąc wykazać się dyplomacją, a jednocześnie dobrym gospodarzem, postanowił zabrać nas na chwilę z imprezy weselnej do domu obok, razem z piątką innych facetów, gdzie postawiono na stole butelkę dobrego lankijskiego rumu.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Grzesznica. W szklance rum, nad nią buddyjski ołtarzyk.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
Lankijski rum na bazie soku z kwiatu palmy kokosowej - zwany inaczej arakiem. Posiada niecałe 40% alkoholu, a w smaku przypomina mocną nalewkę w stylu whiskey albo brandy. Arak wytwarzany jest w wielu krajach, ale to Sri Lanka jest największym producentem tego trunku.

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.
I tak to właśnie wyglądało... :-)

Napiliśmy się z nimi dwóch drinków, zapaliliśmy integrującego papieroska i z powrotem wróciliśmy na ceremonię. Bez problemu porozumiewaliśmy się po angielsku, ponieważ na Sri Lance dzieciaki w szkołach od początku uczą się tego języka właśnie - pozostałości po brytyjskiej kolonii :)


Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.


Możliwość obcowania z Lankijczykami w ich środowisku, w domowej atmosferze - bezcenne. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie nocleg u Wasanthy, do którego Was gorąco namawiam i który Wam gorąco polecam. Powołujcie się na mnie (albo na nas - Olga i Mikołaj), a na pewno zostaniecie przywitani jak wyjątkowi podróżnicy.

Wspomniałam Wam na początku o tym, że Wasantha miał ocenę 10,0 na Booking.com. Cały wyjazd chodził za mną i pytał, czy zasługuje na taką ocenę, że chce zrobić wszystko, abyśmy byli szczęśliwi. Z czystym sumieniem podarowałam mu dyszkę, bo umówmy się, żadne biuro podróży, żaden hotel nie zaoferuje Wam tak unikatowej przygody i atrakcji. Z Wasanthą kontakt mamy do tej pory, a i na Sri Lankę na pewno kiedyś wrócimy, bo wakacji na Cejlonie naprawdę nic na razie nie zdołało przebić.

Jeśli szukacie noclegów na Booking.com i chcielibyście otrzymać zwrot 50 zł (dzięki czemu i ja taki dostanę!) - rezerwujcie, klikając w ten link: https://www.booking.com/s/57_6/a9be13c2

A jeśli chcecie pokusić się o nocleg u cudownego Wasanthy, szukajcie na Booking.com takiego otóż noclegu jak ADAM'S APPLE HOMESTAY w Ella, Sri Lanka. Jego dom usytuowany jest między górami: Little Adam's Peak i Ella Rock. Wasantha może Wam nawet pomóc zorganizować wejście na Ella Rock o wschodzie słońca.

A konsumpcja śniadania z takim widokiem jak poniżej... jest warta każdych pieniędzy. Ps. 1 doba u Wasanthy kosztuje około 40-50 zł za osobę, w zależności od pory roku oczywiście, sezonu itp itd. Póki co dysponuje tylko 2 pokojami, ale planuje jeszcze dodatkowe dwa. Śniadanie kosztuje tu Was jedyne 8 złotych, a kolację możecie zamówić podczas pobytu - kosztowała nas około 10 złotych za osobę - pełna samych lokalnych przysmaków. PO-LE-CAM tego Bookingowicza! :-)

Więcej o moich noclegach na Sri Lance przeczytacie tutaj: Gdzie spać na Sri Lance? - 5 wyjątkowych miejsc noclegowych

Wyobrażasz sobie możliwość uczestniczenia w prawdziwej uroczystości weselnej na Sri Lance? My tak! Razem z naszym lankijskim przyjacielem mieliśmy okazję wybrać się na wesele w iście buddyjskim stylu.


Czytaj więcej o Sri Lance:

Ubezpieczenie turystyczne - jakie wybrać i na co zwracać uwagę?

Ubezpieczenie turystyczne - jakie wybrać i na co zwracać uwagę?

Awaria auta pośród trasy między winnicami w Toskanii? Skradziony bagaż na dworcu w Tajlandii? A może biuro podróży właśnie odwołało Twój wyjazd? To te sytuacje w podróży, o których zwykle rzadko myślimy, ale niestety czasami pojawiają się na naszej wyprawie ni stąd ni zowąd, dlatego warto być na nie przygotowane. Ubezpieczenie turystyczne - jakie wybrać, żeby czuć się bezpiecznie? Na co zwracać uwagę przy wyborze podróżnego świadczenia?


Szukasz idealnego ubezpieczenia turystycznego? Jakie wybrać? Na co zwrócić uwagę? Podróżne ubezpieczenie - wszystko, co musisz o nim wiedzieć.
Ubezpieczenie podróżno-turystyczne - co warto wiedzieć?

PRZEZORNY ZAWSZE UBEZPIECZONY


Obyś czytając ten wpis, nie potrzebował natychmiastowej pomocy. Każdy pechowy przypadek i sytuacja w podróży nie są pożądane i oby każdy z nas unikał ich jak ognia. Ale niestety, czasami na te mrożące krew w żyłach historie pojawiają się niespodziewanie i tylko ubezpieczenie turystyczne może nas wówczas uratować. I choć cały czas łudzę się i wierzę, że nie będę go nigdy potrzebować (tfu, tfu, odpukać w niemalowane), to jednak wiem, że posiadanie podróżnego ubezpieczenia jest kluczowe i jest takim samym punktem obowiązkowym planowania podróży, co kupienie pieniędzy w walucie kraju, do którego się wybieram czy zapełnienie apteczki z lekami. 

Sama wielokrotnie stawałam przed wyborem i zadawałam sobie w kółko pytanie: "Jakie ubezpieczenie turystyczne wybrać?" czy "na co powinnam zwrócić uwagę, gdy wybieram takie ubezpieczenie?". Postanowiłam zebrać wszystko w jedną całość i ułatwić Wam sprawę. Poniżej znajdziecie 7 rzeczy, które pozwolą Wam stać się ekspertami i pomogą Wam czuć się bezpiecznie na wywczasie, ażeby cieszyć się tylko i wyłącznie pięknymi widokami wokół. Sprawdźcie, na co zwracać uwagę przy wyborze ubezpieczenia podróżnego oraz co kryje się pod zagadkowymi skrótami z polisy ubezpieczeniowej. Voila!





Ja myślę, że to zdjęcie może idealnie obrazować wakacyjny mood. Za mną najpiękniejsza plaża, o której śnię do tej pory - dzika, bez lądowych dróg, bez infrastruktury i jak sami widzicie bez czlowieków 🙈 Turtle Beach na wyspach Perhentian to punkt obowiązkowy! 🐙 . A żeby przykuć Waszą uwagę zdjęciem które ewidentnej kojarzy się ze wszystkim co najlepsze w podróżowaniu, nie mogę nie wykorzystać okazji, w której spytam Was o Wasz stosunek do szczepień i ubezpieczenia w podróży. Koledzy podróżnicy z @podrozodbyta właśnie wrócili z Kambodży i Tajlandii, podczas której Redaktora ukąsić musiał jeden z czterech najgorszych zawirusowanych dengą komarów. Wpadnijcie na ich stories i okażcie im wsparcie! W tym momencie jest już w dobrych rękach w szpitalu zakaźnym, ale takie sytuacje pokazują, jak ważne są szczepienia zalecane do krajów podróży, leki brane do apteczki podróżnej czy ubezpieczenie. Dbacie o takie rzeczy w podróży? . [ENG] Turtle Beach on Perhentian Islands made me do the holiday mood 🙈 . #secretbeach #turtlebeach #visitmalaysia #malaysiatrulyasia #paradisebeach #wildbeach #aloneonthebeach #femaletraveller #femaletravelbloggers #polskapodrozniczka #polishtraveller #polishtravelblogs #olgusta #traveloverpl #shetravels #wonderlusting #holidaymoodon #importanttraveltips #damestravel #sheisnotlost #femmetravel #iamtb #travelgirlsgo #beachliving #shetravelz #travelawesome #luxurytraveller #borntotravel #beyondtravels #travelgirlshub
Post udostępniony przez Olga Stachowicz (@olgusta_travel)


#1 

NA JAKI OKRES CZASU WYKUPIĆ UBEZPIECZENIE?


Lepiej nie ryzykować i nie brać ubezpieczenia na tzw. styk. Nigdy nie wiesz, kiedy opóźni Ci się lot albo na ostatniej prostej spotka Cię jakaś pechowa sytuacja. Zadbaj o to, abyś miał zapewniony komfort i gwarancję ubezpieczenia. Jeśli decydujesz się na jego zakup w konkretnym czasie, miej na względzie, że lepiej, aby obowiązywało nieco dłużej niż spodziewany powrót z Twoich wakacji. Dla bezpieczeństwa i własnego komfortu!

Ja podróżuję dużo i często, więc korzystam z ubezpieczenia stałego - rocznego. Jest to dla mnie po prostu bardziej opłacalne, nie muszę myśleć o tym, aby kupować je na każdą wycieczkę. Czuję się bezpiecznie przez 12 miesięcy, więc jeśli też stale migrujecie - polecam Wam opcję stałego ubezpieczenia. Ważność ubezpieczenia to podstawa bezpieczeństwa w podróży.

#2 

GDZIE BĘDZIE DZIAŁAĆ MOJE UBEZPIECZENIE?


To chyba najważniejszy punkt! No bo po co nam ubezpieczenie, które nie zadziała w kraju, do którego zmierzamy? Na rynku znajdziecie naprawdę wiele ofert. Zwykle ubezpieczenia obejmują terytorium całej Europy, jeśli wybierasz się do jednego z jej państw, lub całego świata, jeśli podróżujesz poza nasz kontynent. Cel wyjazdu powinno określić się w momencie zakupu ubezpieczenia - wskaż państwa, do których podróżujesz, wtedy masz pewność, że będą tam właśnie obowiązywać.

Pamiętaj tylko, że ubezpieczenie musisz kupić na minimum 1 dzień przed podróżą - patrz punkt 1 :-) Ciekawą ofertą w tym zakresie dysponuje na przykład Nationale Nederlanden (zajrzyjcie w ten link: https://www.nn.pl/dla-ciebie/turystyka-i-hobby.html), które zapewnia ochronę i ubezpiecza Cię jeszcze na terytorium naszego kraju. To znaczy, że gdy wykupisz ubezpieczenie podróżne, działa ono od początku Twoich wakacji, jeszcze przed dotarciem do miejsca docelowego, co jest bardzo ważne, np. w momencie, w którym Twój lot się opóźnia albo nagły wypadek zadzieje się jeszcze przed wejściem do samolotu. Warto więc zwrócić na to uwagę.

#3
SKRADZIONY, ZNISZCZONY, ZAGUBIONY BAGAŻ


To chyba jedne z najczęstszych wypadków w podróży - problem z bagażem. Upewnijcie się przed wyborem finalnego ubezpieczenia, że macie to w swojej polisie. Warto sprawdzić, czy taka opcja podlega również ubezpieczeniu w momencie, w którym przebywacie na miejscu wakacji - nie tylko podczas podróży do miejsca docelowego. Miejcie to na uwadze.

Niektóre firmy ubezpieczeniowe oferują również wypłatę pieniędzy w sytuacji, w której bagaż dociera do Was z opóźnieniem (np. poleciał na inne lotnisko). Ubezpieczyciel może Ci wówczas zagwarantować fundusze na zakup najpotrzebniejszych rzeczy.


Szukasz idealnego ubezpieczenia turystycznego? Jakie wybrać? Na co zwrócić uwagę? Podróżne ubezpieczenie - wszystko, co musisz o nim wiedzieć.
Ubezpieczenie turystyczne to koszt, który powinien być wpisany w każdą wyprawę. Nie ryzykujcie i nie oszczędzajcie na swoim bezpieczeństwie i zdrowiu!

#4 

KL CZYLI O CO CHODZI Z KOSZTAMI LECZENIA?


Każde ubezpieczenie podróżne gwarantuje pewne konkretne kwoty pieniężne, które w ramach świadczenia oferuje Wam ubezpieczyciel na pokrycie kosztów związanych z Waszym leczeniem. Sprawdźcie dokładnie, co wchodzi w skład wszystkich medycznych świadczeń, aby mieć pewność, że wliczają się w to: badania medyczne, wizyty u lekarza, zabiegi albo operacje, kwestie związane z ratownictwem, koszty lekarstw czy Wasz pobyt w szpitalu (tzw. hospitalizacja). Miejcie świadomość, że w przypadku większości ubezpieczeń te koszty najpierw będziecie musieli ponieść na własną rękę, a dopiero potem po dostarczeniu odpowiednich dokumentów - można starać się o ich zwrot od właściwego podmiotu, od którego kupiliście ubezpieczenie turystyczne.

Kwoty KL od ubezpieczycieli będą różne, ale to najważniejszy punkt każdego ubezpieczenia podróżnego, więc warto pochylić się przy tej rubryce. 10 000, 20 000 złotych albo euro? Wiadomo, że im większe koszty leczenia, tym lepiej dla Was, bo obejmą one większy zakres medycznych świadczeń (w to wlicza się też często np. transport ubezpieczonego do Polski). Warto więc zadbać też o tę najczarniejszą stronę wypadków czyli mieć pewność, że ubezpieczyciel zapewni Wam koszty transportu do Polski razem z osobami towarzyszącymi, gdy na przykład ulegniecie poważniejszemu wypadkowi. Jest to szczególnie ważne w przypadku wypraw na inne kontynenty, gdzie trudniej będzie Wam zorganizować podróż do kraju na własną rękę. Szacuje się, że podróżując na terenie Europy KL powinny wynosić około 15 000 - 20 000 euro, poza Europą powinny oscylować w koszcie około 40 000 - 45 000 dolarów.

#5 

NNW - TRWAŁY USZCZERBEK - CZY TEGO POTRZEBUJĘ?


NNW czyli następstwa nieszczęśliwych wypadków to również ważna składowa ubezpieczenia podróżnego. Wypadki, złamania części ciała - wtedy NNW może okazać się Waszym przyjacielem, bo zapewni Wam dłuższą hospitalizację czy zwrot kosztów za np. złamanie ręki czy nogi. Lepiej z NNW nie korzystać, ale jeśli planujecie aktywny wypoczynek albo poruszanie się po kraju samemu, gdzie jesteście bardziej narażeni na takie przypadki niż leżąc w hotelu pod palmą z drinkiem w ręce, to lepiej mieć niż nie mieć.

#6
OC W PODRÓŻY CZYLI CO?


Pod zagadkowym OC kryje się nic innego jak odpowiedzialność cywilna z tytułu wyrządzenia krzywdy... komuś. Potrącicie kogoś na rowerze? A może stukniecie na parkingu w samochód obok? OC zadziała tu tak samo jak w przypadku tego samochodowego - ubezpieczyciel zapewnia Wam zwrot kosztów również w sytuacji, gdy to Wy będziecie winowajcą i ktoś z Waszej winy będzie poszkodowany lub jego mienie.

Lepiej unikać takich dramatycznych sytuacji, ale jeszcze lepiej być na nie przygotowanym z odpowiednią ofertą ubezpieczenia podróżnego. W późniejszym etapie po wyrządzeniu drugiej osobie szkody (również tej wywołanej przez Wasze dzieciaki czy zwierzaki) wypisujecie odpowiednio treść polisy i staracie się o zwrot kosztów za nieszczęśliwy wypadek drugiej osoby z Waszej winy.

#7 
SPORT A UBEZPIECZENIE


Jeśli chcecie trenować lub uprawiać sport amatorsko, to zapewne rodzaj standardowego ubezpieczenia podróżnego zapewni Wam bezpieczeństwo podczas takich aktywności. Jeśli jednak mowa tu o sporcie wyczynowym, ekstremalnym czy wysokiego ryzyka - typowe ubezpieczenia mogą się nie sprawdzić. Czym innym jest złamanie ręki podczas jazdy na nartach na wakacjach, czym innym skoki do wody z wysokości 15 metrów na zawodach międzynarodowych. Większość świadczeń podróżnych nie będzie Was ubezpieczać w przypadku takich ekstremalnych przypadkach, a jedynie amatorskich form aktywizacji.


CO ROBIĆ, GDY POJAWIĄ SIĘ PROBLEMY W PODRÓŻY?


Co robić, gdy spotka Was nieszczęśliwy wypadek lub zachorujecie podczas wakacji? W każdej potrzebie kontaktujcie się wówczas ze swoim ubezpieczycielem. Musicie podać numer polisy i podjąć kolejne wskazane przez niego kroki, aby ubiegać się o zwrot takich kosztów lub prosić go o doraźną pomoc. 

Najlepiej kontaktować się z firmą, u której wykupiliście ubezpieczenie turystyczne drogą telefoniczną - jeśli to sprawa niecierpiąca zwłoki. Jeśli to tylko kwestia zwrotu  kosztów za leczenie, możecie zaczekać na powrót do kraju i zrobić to już na miejscu. Pamiętajcie też o tym, aby zbierać wszystkie ważne kwitki, każde poświadczenie wizyty lekarskiej, dokumenty, recepty, paragony za leki - wszystko to później będzie potrzebne do złożenia wniosku o zwrot kosztów w ramach posiadanego ubezpieczenia.

Tylko bezpiecznych podróży Wam życzę! :-)

Czytaj więcej:


Miasteczko Aveiro czyli "portugalska" Wenecja niedaleko Porto

Miasteczko Aveiro czyli "portugalska" Wenecja niedaleko Porto

Gondole w Portugalii? Wodny kanał w centrum miasta? Wenecja nie w Wenecji? Też byłam zaskoczona, gdy odkryłam to miejsce, szperając i szukając pomysłów na jednodniowe wycieczki z Porto. Okazuje się, że portugalska Wenecja istnieje! Jak się do niej najlepiej dostać z Porto? I co tam zwiedzić oraz co fajnego można tam porobić?


Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Repliki Moliceiro - rodzaj gondoli pływającej po miasteczku Aveiro w Portugalii

LIZBONA, PORTO I...


Zaledwie godzinę drogi pociągiem i około 80 kilometrów od Porto leży ona - miejscowość Aveiro, która leży przy ujściu do rzeki Vouga do Laguny Aveiro. To miasteczko przemysłowo-portowe, które na przestrzeni wieków zasłynęło z poławiania wodorostów, miejsc pozyskiwania soli czy silnie rozwiniętej gałęzi biznesu ceramicznego. W dzisiejszych Aveiro plasuje się na trzecim miejscu, po Porto i Lizbonie, jako główny ośrodek przemysłowy. Morski handel dzięki bliskiej odległości do Oceanu Atlantyckiego (Laguna Aveiro łączy się z oceanem) umożliwił i umożliwia do dziś rozwój produkcji i wzrostu gospodarczego.

PORTUGALSKA WENECJA Z GONDOLAMI

Jeśli byliście w Wenecji, to muszę Was nieco rozczarować, bo Aveiro do przydomka miasta weneckiego dużo brakuje. Jest tu jedynie główny wodny kanał, który dzieli portugalskie miasteczko na dwie części. Przy centralnej części kanału faktycznie znajdziecie urocze place (w szczególności jeden, o którym za chwilę), kilka atrakcyjnych, nawet kolorowych kamieniczek i budynków, aczkolwiek jeśli Wasze oczekiwania są nad wyraz wysokie, to od razu Wam powiem, żeby je szybko ostudzić.

Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Łodzie są kolorowe, przyozdobione ciekawymi malunkami na rufie i dziobie gondoli

Historia sławetnych gondoli jest naprawdę ciekawa. Już w XIX wieku służyły właśnie do poławiania wodorostów, które z kolei służyły parającym się rolnictwem Portugalczykom. To wodorosty były naturalnym sposobem na użyźnienie gleb. Niestety, ponad 100 lat później odeszły do lamusa, gdy zmieniły się techniki rolnicze. A skoro wodorosty były niepotrzebne, to i gondole "moliceiro" stały się nieużyteczne. Tradycja połączyła się jednak z nowoczesnością, bo władze miasta uznały, że to jeden z symboli ich miasta, który warto uczcić i uczynić z nich atrakcję turystyczną. Otwarto starą stocznię, wybudowano repliki legendarnych moliceiros i... uczyniono z nich nowych bohaterów miasteczka.

CO ZOBACZYĆ I ZROBIĆ W AVEIRO?

Aveiro to na pewno jeden z ciekawszych pomysłów na wycieczkę jednodniową poza Porto, również z dziećmi, dla których rejs portugalską gondolą na pewno będzie nie lada atrakcją. Jeśli szukacie miasteczka na chillowe spacery, ochłodę na lodach, albo szybkich zakupach (obok kanału głównego znajdziecie centrum handlowe), to na pewno warto rozważyć Aveiro jako punkt na trasie z bazy wypadowej - Porto. Co zobaczyć i co tu porobić?

Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Charakterystyczny dla gondoli wystający dziób przyozdobiony w portugalskim stylu, w tle sławne kamieniczki w stylu art-noveau, Aveiro, Portugalia


#1 KANAŁ CENTRALNY AVEIRO (CANAL CENTRAL DE AVEIRO)


Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Centralny Kanał Aveiro, Portugalia, rejs gondolą

Główny kanał miasta ma dwie odnogi - bocznych odpływów. Przez najbardziej turystyczne centrum przepływa właśnie jego centralna część, a po jego dwóch stronach ciągną się przez centrum miasta aleje do spacerowania, knajpki, sklepiki. Spokojnie, to nie Oxford Street w Londynie (tam są 3 kilometry sklepów). Tu możecie po prostu... poodpoczywać, choć w sezonie na pewno w gąszczu innych złaknionych odpoczynku turystów.

#2 PLAC PRZY PRACA DO PEIXE Z ULICĄ LARGO DA PRACA DO PEIXE


W mojej opinii to najbardziej urocza część miasta. Po środku lokalny targ rybny z elementami pierdół i powidła, który istnieje w Aveiro naprawdę długo. Przy ulicy, placu Largo da Praca do Peixe znajdziecie drugi "ogon" Laguny, który otoczony jest kolorowymi kamieniczkami ewidentnie przypominających malowniczą wysepkę Burano położonej w Lagunie Weneckiej we Włoszech.

Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Portugalskie Burano? A jakże! - tylko w Aveiro w Portugalii
Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Można sobie usiąść nad brzegiem Laguny i...
Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
...i posmakować iście soczystego soku ze świeżych pomarańczy.

Polecam usiąść tu na świeżo wyciskany sok z pomarańczy albo i drinka. Atmosfera mocno włosko-hiszpańska. Plac, lokalni mieszkańcy spacerujący po deptaku w stronę swoich domów. To naprawdę miejsce godne uwagi i eksploracji w Aveiro!

#3 REJS GONDOLĄ PO KANALE GŁÓWNYM


Towarzyszem naszej podróży była 11-latka, więc rejs repliką sławetnych gondoli "moliceiro" był punktem obowiązkowym. Tuż przy kanale głównym znajdziecie kilka stoisk oferujących sprzedaż biletów na rejsy gondolą. Zwykle podczas jednego rejsu na łodzi znajduje się około 10-15 osób. Poza Kapitanem Gondoli w gondoli przebywa pan lub pani przewodnik, która w języku portugalskim, hiszpańskim i angielskim opowiada o historii miasta, laguny, gondoli, a także wskazuje na najciekawsze punkty, budynki, zabytki, które mija się na trasie centralnego kanału Laguny.

Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Korzystaliśmy z usług przewoźnika Cale do Oiro, rejs moliceiros, Aveiro, Portugalia


Koszt takiej przyjemności to

Przy miejscach, w których gondole startują do rejsów, spójrzcie w stronę naprawdę imponujących budynków i kamienic wybudowanych w stylu art-noveau. Jest ich dosłownie kilka i wyróżniają się na tle innych budowli na tej ulicy.

#4 SALINAS DE AVEIRO - "SOLNE" PUNKTY


Nam nie udało się niestety z braku czasu i napiętego planun poeksplorować solnych terenów i miejsc, w których w Aveiro od lat pozyskuje się właśnie... sól. Tereny te oraz same zakłady przetwarzające sól znajdują się nawet na części trasy gondolą. Istnieje nawet muzeum, w którym można poznać historię miasta z solą w tle.

Co ważne sól z Aveiro jest sławna i chroniona prawnie. Już w XI wieku pojawiły się historycznie pierwsze ślady jej istnienia. Tutejsza sól staje się naprawdę mocnym produktem eksportowym i turystycznym, bo na jej bazie powstają ekologiczne i naturalne mieszanki przypraw do różnego rodzaju potraw. Znajdziecie je w mniejszych sklepikach, na przykład przy Placu Praca do Peixe.

#5 WYBRAĆ SIĘ DO MIASTECZKA COSTA NOVA 


Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Domki w paski w Costa Nova niedaleko Aveiro
Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Costa Nova to kosmos kolorów, każdy dom to zupełnie inne art doświadczenie
Jak dojechać z Porto do Aveiro? Co zobaczyć w "portugalskiej" Wenecji? Najważniejsze informacje o zwiedzaniu miasteczka.
Tu wersja żółto-pomarańczowa :-)

Jedno z najbardziej instagramowych miejsc w Portugalii? O tak! Pas i aleja pełna legendarnych już domków w paski w Costa Nova to jedno z najbardziej obleganych turystycznie miejsc w tym regionie Portugalii. Fakt, domki są urocze i naprawdę mega fotogeniczne i jeśli odwiedzacie portugalską Wenecję - Aveiro, warto zahaczyć o nie, bo to odległość zaledwie 10 kilometrów między miasteczkami. Urocza promenada wzdłuż wybrzeża to idealne miejsce na spacer.

JAK DOJECHAĆ Z PORTO DO AVEIRO I COSTA NOVA?


Wszystkie podróżnicze wskazówki, tipy, możliwości transportowe i dojazdach z Porto zebrałam w jednym miejscu.

Czytajcie więcej pod tym linkiem:

Jak dojechać z Porto do Aveiro i Costa Nova?





Czytaj więcej o Porto:

Wyspy Perhentian w Malezji - jak dojechać?

Wyspy Perhentian w Malezji - jak dojechać?

Malezyjskie rajskie wyspy Perhentian to jedne z popularnych wypoczynkowych destynacji na terenie Malezji, choć jeszcze nie tak łapczywie odwiedzana jak na przykład sąsiednie wyspy w Tajlandii. Spokojne, dzikie, ciche - jakie są Perhentiany? Jak tam dojechać? Jak się dostać? O wszystkich możliwościach dotarcia na wyspy poniżej we wpisie.


Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
Kierowca wodnej taksówki szykuje się do startu na wyspach Perhentian


KRÓTKA HISTORIA W KUCHNI


Oj jakże jestem wdzięczna nieznajomemu mężczyźnie, który podsłuchał swego czasu moją rozmowę z koleżanką, której opowiadałam o planach naszej wiosennej wyprawy. Gdy usłyszał hasło "Malezja", zdecydowanym tonem powiedział mi - "musisz pojechać na Perhentiany". Wcześniej w ogóle nie braliśmy tego pod uwagę, bo ich umiejscowienie na mapie nie służy portfelowi i planom na własną rękę. Gdy jednak zaczęłam szperać i czytać o wyspach w internecie (głównie na zagranicznych blogach i portalach, bo w Polsce wciąż mało się o nich pisze), to wiedziałam, że nieznajomy w kuchni mojej firmy miał rację i nie mogę ich odpuścić.






What if letting out all and go to the malaysian paradise? Welcome to Perhentian Island 🇲🇾! There is no roads, wi-fi works or not, the only way to get somewhere is... boat or canoe. Sounds like grafen, isn’t it? 😈 . A gdyby tak rzucić wszystko i pojechać na bezludną, niezamieszkałą przez nikogo, dziką i rajską plażę? Zapraszam na Wyspy Perhentian w Malezji, w których nie ma dróg, a jedynym środkiem transportu są łodzie, kajaki i wodne taksówki. . Jeśli będziecie eksplorować większą z wysp - Perhentian Besar - koniecznie odwiedźcie chyba najbardziej rajską plażę - Turtle Beach. Nie ma tu hoteli, barów, restauracji. Są tylko palmy, biały piasek i wulgarnie lazurowy kolor wody. A pod nią koralowe życie - idealne do snorkelingu. Niestety, na własnej skórze odczuliśmy skutki globalnego ocieplenia - im bliżej brzegu rafa pokryta jest w całości białym kolorem, wygląda na wysuszoną i martwą. Rafa najbliżej lądu odczuwa nawet podniesienie się temperatury wody o 1-3 stopnie, o czym duzo mówi ostatnio mieszkająca na Malediwach @lifein20kg - posłuchajcie i pooglądajcie jej relacje, na których Martyna jako nurek próbuje odbudować życie rafy. Nie zawsze się to udaje! 😰 Macie podobne doświadczenia? Czy jeszcze za pare lat uda się nam podziwiać cuda podwodnego świata? 😰 . #turtlebeach #perhentian #perhentianisland #malaysiatrulyasia #snorkelingtrip #visitmalaysia #paradisebeach #pulauperhentianbesar #coralreef #saveoceans #polishtravelblogs #femaletraveller #femaletravelbloggers #damestravel #femmetravel #femmetravels #shetravels #podróżemałeiduże #beachlifestyle #travelgirlsgo #travelgirlshub #podróż #savetheworld #beautiful_destinations #bestplacestogo #igreviewmalaysia #perhentianbesar #travelperhentian #igersmy
Post udostępniony przez Olga Stachowicz (@olgusta_travel)



Rajskie wyspy Perhentian idealnie wpisały się w plan naszej trasy, gdyż zarówno w maju jak i w czerwcu jest tam dobra pogoda, a jednak nie jest to jeszcze szczyt sezonu. Trochę musieliśmy się pogimnastykować z harmonogramem wyprawy, żeby udało nam się tam dotrzeć na czas. Jak się dostać na Perhentiany? Samolotem? Publicznym transportem? Jak będzie szybciej?

KRÓTKO O WYSPACH


Na wyspach Perhentian nie uświadczycie żadnej drogi, nie ma tu chodników. Są dzikie plaże, często niepołączone ze sobą ścieżką. Do wszystkich miejsc na wyspach można się dostać jedynie drogą wodną. Perhentiany to dwie siostrzane wyspy: Perhentian Besar (większa) i Perhentian Kecil (mniejsza). Każda z nich ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja subiektywnie odpowiem Wam tak. Naszym celem był wypoczynek, reset głowy i snorkeling, dlatego po długim researchu zdecydowaliśmy się na wybór większej wyspy Besar. Zamieszkaliśmy w pobliżu punktu Shark Point (w którym pływają dziko żyjące rekiny), w niedalekiej odległości od najcudowniejszej plaży Turtle Beach, do której można dotrzeć tylko wodną taksówkę, bo nie posiada żadnej infrastruktury, a rafa koralowa wokół niej jest naprawdę imponująca.

Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
W drodze na najlepsze punkty snorkelingowe na wyspie Perhentian Besar

Niestety, oferta noclegowa nie jest na Perhentianach bogata i różnorodna. Szczerze mówiąc, na mniejszej wyspie Kecil odstraszyły nas ceny noclegów, a i sama opinia o niej jako tej, na której więcej się dzieje w rozumieniu imprezowego życia. Szukaliśmy spokoju i odcięcia się od świata. I choć nasz nocleg i plaża, przy której mieszkaliśmy nie była spełnieniem rajskich marzeń, to jednak gdy braliśmy kajak czy wodną taksówkę, zaledwie kilkanaście minut od niej lądowaliśmy w raju.

KIERUNEK: KUALA BESUT


Jak dojechać na Wyspy Perhentian w Malezji? Jako kierunek musicie obrać niewielkie miasteczko rybackie położone w północno-wschodniej części kraju - Kuala Besut. To stąd odpływają łódki typu speed boaty w stronę Perhentianów - zarówno większej jak i mniejszej.

Podróżowaliśmy z Tajlandii do Malezji w stronę Singapuru na własną rękę, więc pomysłów na dotarcie do tej miejscowości było wiele. Najpierw pomyśleliśmy o nocnym pociągu z Tajlandii do miejscowości Sungai Kolok, z której mieliśmy przemieszczać się do Kuala Besut publicznym transportem malezyjskim. Poczytaliśmy jednak, że ostatni wybuch bomby na terenie tej granicy miał miejsce dosłownie trzy miesiące wcześniej (na granicy Tajlandii z Malezją w tym akurat regionie trwają konflikty na tle religijnym), a my podróżowaliśmy we dwójkę, więc uznaliśmy, że nie będziemy ryzykować, mając ograniczony czas podróży i nie mając czasu na pewnego rodzaju ryzyka:)

SAMOLOT, SAMOLOT


Wybór padł więc na samolot, a plan podróży determinował nam lot z wyspy Penang - po pobycie z Georgetown. Jak można dostać się do Kuala Besut samolotem? Drogi są dwie. Wystarczy wybrać jedno z dwóch lokalnych lotnisk: Kota Bharu lub Kuala Terengganu. My mieliśmy tę przyjemność korzystać z obu - na jedno z nich dotarliśmy w drodze na Perhentiany, a z drugiego odlatywaliśmy do Kuala Lumpur, stolicy Malezji.

Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
Wyspy Perhentian w Malezji - jedna z dzikich plaż

Odległości
Lotnisko Kota Bharu jest oddalone od Kuala Besut o niecałe 60 kilometrów (około 1 godziny jazdy samochodem), a Kuala Terengganu - o około 100 kilometrów (około 1,5 godziny jazdy samochodem).

Możliwości dojazdu z lotniska Kota Bharu
My poznaliśmy na lotnisku młodą podróżującą solo Kanadyjkę i razem z nią zdecydowaliśmy się pojechać z lotniska Kota Bharu taksówką, za którą zapłaciliśmy średnio po 20 złotych na głowę (20 RM). Koszt przejazdu wynosił ok. 60 złotych (60 RM). Pan taksówkarz dowiózł nas do agencji turystycznej oferującej kursy promowe bezpośrednio na wyspy, więc nie musieliśmy nawet szukać kas biletowych. O tym, jak i za ile dostać się na Perhentiany napiszę niżej.

Jest możliwość dojazdu autobusem i busikiem z lotniska. Na jego terenie znajdziecie wiele punktów sprzedających bilety. Jeden z przewoźników - Perhentian Trans Holiday - oferował nam bilet w cenie 25 RM, więc jak widzicie koszt jest podobny.

Warto wiedzieć, że mając zainstalowaną aplikację Grab (azjatycki uber) na spokojnie można też złapać kierowcę, który w podobnej cenie - około 60 RM - zawiezie Was do miejscowości Kuala Besut.

Możliwości dojazdu z lotniska Kuala Terenggau
Podobno również jest jakiś autobus, ale nie jestem w stanie Wam pomóc i powiedzieć, czy na pewno i jaka linia. Trzeba pytać na lotnisku.

My nie mieliśmy czasu ogarniać autobusu, bo spieszyliśmy się na lot na lotnisko w Kuala Terenggau, dlatego planowaliśmy zamówić azjatyckiego ubera - Graba, który wskazywał nam koszt około 150 MR (około 150 złotych) za przejazd z przystani promowej Kuala Besut na halę przylotów, ale po wysiadce ze speed boat zostaliśmy "zaatakowani" przez ogromną ilość lokalnych taksówkarzy i kierowców, którzy finalnie proponowali niższe stawki - około 120-130 RM (około 120-130 złotych), więc zgodziliśmy się pojechać z nimi. Jechaliśmy sławnym w Malezji samochodem marki Proton - sieci taksówkarskiej Perhentian Island.

Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
Turtle Beach na wyspach Perhentian w Malezji nie posiada żadnej infrastruktury - to najpiękniejsza plaża na wyspach, jaką widzieliśmy i polecamy tu snorkeling


Jak dostać się na Perhentiany z Kuala Besut?


My korzystaliśmy z usług jednej z agencji zajmującej się transportem i sprzedażą biletów na Perhentiany. Ciężko stwierdzić, czy jest tylko jedna agencja - zakładam, że nie. Wszystkie te punkty znajdują się w okolicy przystani promowej, więc nie będziecie mieć na pewno ze znalezieniem takiego miejsca problemu.

Kupując bilet na speed boat na Perhentiany, informujecie, w którym hotelu macie nocleg lub na którą z części plaż chcecie się dostać. Okazujecie również paszport i zapisujecie się w specjalnej księdze gości :-) Kierowca łódki wówczas widzi na bilecie, w jakie miejsce wyspy ma Was zawieźć i wysadzić. Bilety kupuje się od razu w dwie strony. My zapłaciliśmy za bilet z Kuala Besut na Perhentian Besar w tą i z powrotem - około 50 RM (około 50 złotych) za osobę. Czyli koszt biletu w jedną stronę to 25 RM czyli około 25 złotych. Bilety są wystawiane na konkretne daty - deklarujecie, w jaki dzień będziecie wracać z powrotem do Kuala Besut.

Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
Take nothing but photos, leave nothing but footprints :-)

Jak często kursują łódki na Perhentiany i w jakich godzinach?


Aby łódka mogła wypłynąć z przystani promowej, musi zebrać się odpowiednia ilość osób. Czekaliśmy jakieś 30 minut na komplet osób, zanim wyruszyliśmy w stronę Perhentianów.

Same łódki kursują więc z Kuala Besut bez jakiegoś szczególnego rozkładu co około 1-2 godziny. Ostatnia na pewno odpływa w okolicach godziny 15-16. 

Co z powrotem? Nam zależało na wczesnym opuszczeniu wyspy, bo spieszyliśmy się na samolot na lotnisko w Kuala Terrenganu. Otrzymaliśmy informację, że rano speed boaty zgarniają ludzi w godzinach: 8:00, 10:00, 12:00. W hotelu dzień wcześniej deklarujecie, o której godzinie chcecie odpłynąć i sam gospodarz noclegu informuje firmę od łódek, że ma tu przypłynąć po Was o tej konkretnej godzinie. Wiadomo, że musicie wziąć poprawkę na to, że łódka krąży między dwoma wyspami: Perhentian Besar i Perhentian Kecil, więc plus, minus, odbierze Was w ciągu 30-40 min od planowanego terminu wypłynięcia.

Planujesz pobyt na rajskich wyspach Perhentian w Malezji? Jak dojechać? Jak się na nie dostać? Wszystkie szczegóły, możliwości transportu, lotniska, promy - w jednym artykule.
Perhentian - jak się tu dostać? Teraz już wiecie :-)

Czytaj więcej: 


Copyright © 2016 Olgusta , Blogger